W środę 27 listopada doszło do zatrzymania Michała Sapoty, szefa grupy HRE Investments. Na zlecenie prokuratury śledczy wkroczyli do biur i zabezpieczyli dokumenty. Podejrzewa się oszustwa i nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych. Został wypuszczony kolejnego dnia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak poinformowała tvp.info, śledztwo w sprawie grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Zatrzymanie jednej z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w branży deweloperskiej przeprowadzono na podstawie zawiadomienia od poszkodowanych.
Dlaczego? Jak wytłumaczył rzecznik prasowy prokuratury, klienci nie otrzymali mieszkań, na które powierzyli pieniądze. Dochodzenie trwa od czerwca i może dotyczyć nawet 2 mld złotych.
Sapotę wypuszczono w czwartek. Szefowi HRE Investments nie postawiono zarzutu oszustwa ani sporządzenia nierzetelnych sprawozdań finansowych. Obrońca ma złożyć zażalenie na zatrzymanie.
Sapota i HRE Investments a UOKiK
To nie pierwszy raz, gdy założyciel HRE Investments budzi kontrowersje. Na początku 2024 roku UOKiK ukarał Michała Sapotę i trzy spółki z grupy grzywną. Mężczyzna nazywany "guru polskiej budowlanki" miał zapłacić 950 tys. złotych, a spółki łącznie 11,8 mln zł.
Odpowiednio: HRE Investments (300 632 zł), HREIT (9 776 023 zł), Heritage Real Estate (1 727 011 zł).
– Przyjęty przez grupę HRE Investments model biznesowy opierał się na pozyskaniu wpłat na udziały od konsumentów, których konsekwentnie zapewniano o bezpieczeństwie, pomijając przy tym istotne ryzyka. Konsumenci, stając się udziałowcami spółek celowych, w praktyce finansowali działalność grupy kapitałowej i to ich w rzeczywistości obarczono ryzykiem prowadzonego biznesu. Jednowymiarowa narracja, jaką przyjęto w przekazach informacyjnych, eksponując bezpieczeństwo i gwarancje uzyskania korzyści w zakładanej wysokości, naruszała interesy konsumentów i wprowadzała ich w błąd – tłumaczy prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Grupa poszkodowanych założyła Stowarzyszenie Wierzycieli HREIT. Zapisani do niej wyceniają swoje roszczenia w sumie na ponad 55 mln złotych. Inwestorzy, kupując udziały, nie mieli gwarancji ochrony przepisami o zakupie nieruchomości, a ich pieniądze nie podlegały zwrotowi. Konsumenci mogli zostać przekonani, że inwestowanie w rynek nieruchomości jest bezpieczniejsze niż inne formy lokowania oszczędności.
Latem Michał Sapota informował o przygotowaniu wniosku o restrukturyzację spółki HREIT i propozycje układu częściowego dla udziałowców i pożyczkodawców. Wierzyciele mieli dostać 100 proc. kapitału i odsetek w odroczonych ratach, a całość miała zapewnić utrzymanie działalności operacyjnej.
Sprzedają mieszkania, ale nie budują
Grupa dewelopersko-inwestycyjna była już wielokrotnie krytykowana, że nie buduje sprzedanych mieszkań. Jedną ze spółek należących do grupy HRE jest Resovia Sky sp. z o.o. Przez dwa lata przy ul. Podwisłocze w Rzeszowie, gdzie ma wznieść się nowoczesny Sky Resovia, powstała jedynie dziura w ziemi. Wedle pierwotnego kalendarza nabywcy mieli otrzymać klucze w styczniu 2025. Daty są przesuwane, bardzo dużo lokali pozostaje nadal w sprzedaży.
Zatrzymaniu Michała Sapoty towarzyszyło wejście policji do biur HRE w Warszawie i Katowicach. Grupa ma w przygotowaniu inwestycje w Rybniku, Krępicach, Pruszkowie, Lublinie i Chorzowie.
Wariaci na rynku mieszkaniowym
Michał Sapota to biznesmen i deweloper z Bielsko-Białej. Z wykształcenia pedagog. Jest prezesem HREIT i większościowym udziałowcem w grupie HRE.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Przez lata 2009-2018 był związany z GK Murapol. INNPoland rozmawiało z deweloperem w tamtym okresie jego kariery. Z pełnym wywiadem możecie zapoznać się w poniższym artykule.
– Kupujemy działki, tworzymy bank ziemi i budujemy. My uważamy, że to strata pieniędzy. Za działki płacimy dopiero gdy mamy pozwolenie na budowę. Dla nas jest to najważniejsze. I dlatego na rynku finansowym wszyscy patrzą na nas jak na wariatów. Mentalnie jesteśmy dużo bliżej funduszy inwestycyjnych – tak opisywał swój model działalności, odróżniający jego biznes od klasycznej deweloperki.
Wątpliwości Prezesa UOKiK wzbudziła m.in. treść materiałów ofertowych przygotowywanych przez grupę HRE czy informacji zachęcających konsumentów do zakupu udziałów w spółkach celowych. Ukazywały się one na popularnych portalach internetowych. Zastrzeżenia dotyczyły obietnic wypłaty wysokiego zysku, podkreślania bezpieczeństwa inwestycji i jej rzekomej rentowności w kontrze do innych form inwestowania. W komunikatach podkreślano korzyści z pominięciem istotnych informacji o ryzyku - przez to wprowadzano konsumentów w błąd co do gwarantowanego wyniku z inwestycji.