Będzie więcej Próchników i GetBacków. Polskie firmy upadają na potęgę

Konrad Bagiński
Bankructwo firmy. Gospodarka niby pędzi, ale w szybkim tempie przybywa upadających firm. Zabijają je rosnące koszty pracy i materiałów, których nie mogą zrekompensować podwyżką cen swoich produktów. Eksperci są zgodni – takich przypadków będzie coraz więcej.
Bankructwo firmy. W Polsce szybko przybywa bankrutujących firm. W drugiej połowie roku będzie jeszcze gorzej. Fot. Łukasz Wądołowski / Agencja Gazeta
Tylko w pierwszym półroczu tego roku liczba upadłości i przymusowych restrukturyzacji, ogłoszonych przez sądy, wzrosła o jedną piątą w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku – informuje firma Coface, zajmująca się ubezpieczaniem należności. W skali całego roku ten wskaźnik może sięgnąć nawet 30 proc. Ostatnio tak źle było w 2013 roku, gdy mieliśmy kryzys - pisze Rzeczpospolita.pl.

Zdaniem ekspertów winny jest wzrost płac oraz rosnąca konkurencja. Mimo zwiększenia wydatków, firmy nie mogą sobie pozwolić na podnoszenie cen. Wiele z nich doprowadza to na skraj upadku. Dzieje się to pomimo dobrej koniunktury gospodarczej.


Drugą bardzo istotną przyczyną problemów firm są ciągle rosnące zatory płatnicze. Pozbawione pieniędzy od kontrahentów, nie mają środków na własne potrzeby.

Wpływ zmiany przepisów na bankructwa
Zdaniem przedstawicieli Coface kolejnym istotnym czynnikiem napędzającym wzrost liczby upadłości i przymusowych restrukturyzacji, są zmienione przepisy. Obecnie łatwiej jest ogłosić postępowanie naprawcze, by uniknąć kompletnego bankructwa. Mimo wszystko – problem jest poważny. Ostatnimi przykładami spektakularnych upadków były choćby Próchnik czy problemy GetBacku.

W drugiej połowie roku może pogorszyć się kondycja branży budowlanej – przewidują eksperci Federacji Przedsiębiorców Polskich. W życie wejdzie też tzw. split payment, który dodatkowo obniży płynność finansową firm. To wszystko może zaowocować wzrostem bankructw o 30 proc. w skali rok do roku.