Szybkie wakacje za pół ceny. Wyciągają dziesiątki tysięcy Polaków na wyjazdy nawet w kiepską pogodę

Adam Sieńko
Trwa już od kilku lat i rok w rok przynosi polskim hotelom, restauracjom i muzeom coraz wyższe zyski. Rozkręcona przez Ministerstwo Turystyki akcja „Polska zobacz więcej – weekend za pół ceny” zaczęła przekonywać Polaków do podróżowania po naszym kraju poza sezonem. Bo skoro za pół ceny, to czemu nie?
Rozkręcona przez Ministerstwo Turystyki akcja „Polska zobacz więcej – weekend za pół ceny” zaczęła przekonywać Polaków do podróżowania po naszym kraju poza sezonem Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta
9. marca 2018 roku - dzień rozpoczęcia ostatniej do tej pory edycji programu „Polska zobacz więcej – weekend za pół ceny”. Pogoda? Przypomnijmy, ogólnopolskie portale pisały o chmurach i regionalnych opadach deszczu, a nawet deszczu ze śniegiem. A efekt? Równo 132 tys. turystów, którzy zdecydowali się wstać sprzed telewizora i ruszyć w Polskę. Efektowny marketing i niskie ceny robią więc swoje.

– To pokazuje, że Polacy chcą wypoczywać w Polsce poza wysokim sezonem. My chcemy udowodnić, że w Polsce znajduje się wiele mało znanych jeszcze atrakcji turystycznych – triumfował kilka miesięcy temu Witold Bańka, minister sportu i turystyki.


Oferta rodem z wyprzedaży
Sukces akcji Polska Organizacja Turystyczna zawdzięcza jednemu wybiegowi – umieścimy cię na naszej liście, jeżeli obniżysz ceny co najmniej o 50 proc. A to działa jak magnes na turystów. POT szacuje, że przeciętny Polak oszczędza w ten sposób na wyjeździe 72 złote. Jak na de facto dwudniowy wypad - kwota nie do pogardzenia.
123rf.com/Jaromir Chalabala/zdjęcie seryjne
Po zakończeniu każdej akcji organizatorzy proszą uczestników o podzielenie się wrażeniami. A ci zasypują fanpage zdjęciami z przedłużonego weekendu – Białka Tatrzańska, Międzyzdroje, Gdańsk, Warszawa – to miasta, które przewijają się w komentarzach.

Łącznie na liście znajduje się 661 podmiotów, wśród nich jest wiele państwowych placówek, możemy na niej znaleźć np. muzea. Swoje, przy okazji, są w stanie ugrać również prywatne firmy. W zamian za obniżenie cen na jeden weekend dostają bowiem potężne wsparcie marketingowe w postaci spotów telewizyjnych, reklam internetowych, filmów wyświetlanych w Pendolino czy autobusach sieci Polonus.

Darmowa reklama
– Braliśmy udział pierwszy raz, ale jesteśmy zadowoleni. Zgłosiło się do nas trochę nowych osób, a nie wymagało to od nas żadnych dodatkowych nakładów finansowych. Z najbliższej edycji również zamierzamy skorzystać– opowiada INN:Poland Damian Hertz z gdańskiego 3CityHostel.

– Dzięki tej współpracy udało nam się wzbudzić zainteresowanie pobytem w naszym hotelu – twierdzi nawet cytowana przez POT Emilia Dryło z Hotelu Tajty w położonych niedaleko Olsztyna Wilkasach.

Akcja kierowana jest głównie do podmiotów oferujących miejsca do spania. Takie oferty stanowią ponad 1/3 wszystkich propozycji, które można było na jesieni 2017 roku znaleźć na oficjalniej stronie wydarzenia. Dalej mamy pozycję: zwiedzanie (18 proc.) i gastronomię (16 proc.). Ale skorzystać próbują wszyscy. Np. wypożyczalnie samochodów, które również możemy znaleźć na liście.
screen z portalu fly4free.pl
– Patrzymy na tę akcję w perspektywie długofalowej. Bierze w niej udział wiele hoteli i restauracji, a my możemy przy okazji zwiększyć rozpoznawalność naszej marki – opowiada nam Ilona Frączek z Joka Rent a Car. Dodaje jednak, że choć pierwsze edycje nie przyniosły bezpośrednio żadnych klientów, ostatnia zakończyła się już rezerwacjami.

Wiele wskazuje na to, że najbliższa edycja (na którą właśnie rozpoczęły się zapisy) spotka się z jeszcze większym zainteresowaniem. Turyści muszą się jednak liczyć z faktem, że im więcej firm zainteresowanych przyciągnięciem klientów w martwym okresie roku, tym większe ryzyko nadużyć.

Pojawiają się skargi
Do momentu publikacji POT nie odpowiedział na nasze pytanie, w jaki sposób (i czy w ogóle) weryfikuje to, czy firmy rzeczywiście obniżają ceny o 50 proc. A z wpisów internautów wynika, że bywa z tym rożnie. Na oficjalnym fanpage'u widać pojedyncze skargi. A może być gorzej. W Poznaniu, analogiczną akcję organizuje Stowarzyszenie „Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna”.

– Śledziłem przez kilka lat akcję Poznań za pół ceny i nieraz niestety robili tak, że np. tylko część menu była za pół ceny, oferty miały różne gwiazdki, a przede wszystkim miejsca były mocno oblegane, co miewało wpływ na jakość oferty i obsługi – skarżył się jeden z internautów.

I to chyba jedyne ryzyko, jakie mogłoby w tej chwili powstrzymać rozprzestrzenianie się wydarzenia. Bo zadowoleni są z niego jak na razie wszyscy. POT zamierza zwiększać nakłady na promocję, turyści korzystają z akcji coraz tłumniej, a hoteli, restauracji czy muzeów, które są w ofercie, z roku na rok przybywa.