Winna, ale trzeba ją zrozumieć. Sąd odstąpił od kary za złamanie zakazu handlu, uzasadnienie to hit
Sąd Rejonowy w Bartoszycach wydał właśnie bezprecedensowy wyrok. Uznał, że właścicielka sklepu, która zaprzęgła do pracy swoich pracowników w niehandlową niedzielę jest winna zarzucanego czynu, ale odstąpił od jej ukarania. W uzasadnieniu napisał, że „charakter prowadzonej przez nią działalności, nie może wymagać jedynie piętnowania”.
Inspektor uznał, że to naruszenie i skierował sprawę do sądu. Po 4 miesiącach od tego wydarzenia zapadł w końcu wyrok. Sąd w Bartoszycach uznał, że kobieta jest winna złamania zakazu handlu w niedziele, ale nie zdecydował się na jej ukaranie – donoszą „Wiadomości Handlowe”. A wysokość widełek grzywny w takich przypadkach ustawa określa w przedziale od 1000 do 100 tys. złotych.
Najciekawsze w tej całej sprawie jest jednak oficjalne uzasadnienie. – Niewątpliwie obwiniona dopuściła się zarzucanego jej czynu motywowana chęcią osiągnięcia nielegalnego dochodu, co jednakże biorąc pod uwagę charakter prowadzonej przez nią działalności, nie może wymagać jedynie piętnowania – wskazał sąd.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że oskarżona od wielu lat prowadzi sklep spożywczo – monopolowy czynny przez całą dobę, 7 dni w tygodniu.
– Zapewne w ten tylko sposób rywalizować może z coraz to mocniej naciskającą konkurencją w postaci chociażby supermarketów. Tym samym oczywistym jest, iż w wypadku zakazu handlu w niedziele i święta musiałaby liczyć się z utratą znacznej części dochodów, a co za tym idzie poszukiwanie przez nią możliwości zniwelowania ograniczeń wynikających z ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. było dla niej niezwykle ważne – czytamy.
Sąd zwrócił również uwagę na szybkie tempo wprowadzenia ustawy i brak kampanii informacyjnej na jej temat. Ta ostatnia miałaby pomóc w uniknięciu nieprawidłowego interpretowania nowych przepisów.