Pasażerowie są wściekli. Koniec z bezpłatnym bagażem podręcznym w samolotach

Konrad Bagiński
Teraz w cenie biletu będziemy mieli możliwość przewiezienia jedynie damskiej torebki. Specjaliści z Ryanaira znowu pokombinowali w cennikach i zlikwidowali tzw. duży bagaż podręczny. W praktyce oznacza to, że do samolotu nie weźmiemy ze sobą tzw. kabinówki.
Ryanair znowu zmienia zasady dotyczące przewożenia bagażu - będzie trudniej i drożej. Fot. Marcin Wojciechowski / Agencja Gazeta
Tym mianem określa się niewielkie walizki podróżne, pasujące rozmiarami do luków bagażowych nad głowami pasażerów. Można je też wkładać pod fotele.

Ryanair uznał, że to rozpusta i jako taka powinna być dodatkowo płatna. W efekcie kabinówkę i drugą sztukę bagażu podręcznego będą mogły wnieść na pokład samolotu jedynie te osoby, które wykupiły tzw. priorytetowy boarding.

Obecnie w Ryanairze można mieć ze sobą dwie sztuki bezpłatnego bagażu. Jeden o rozmiarach 35x20x20 cm, drugi – 55x40x20 cm i wadze do 10 kilogramów. Pierwszy możemy wnieść na pokład, drugi wędruje do luku bagażowego. To jest zawarte w cenie biletu.


Opłata za bagaż podręczny - od kiedy?
Jak informuje serwis Fly4free.pl, po zmianach na pokład będziemy mogli wnieść tylko niedużą torbę o wymiarach 40x20x25 cm. Większa torba powędruje do luku, ale trzeba będzie za nią zapłacić 10 euro.

I uwaga – jedna osoba może zabrać ze sobą jedynie jedną taką walizkę. Czyli będziemy płacić za wożenie kabinówki lub plecaka w luku bagażowym. Obu rzeczy - i walizki, i plecaka po prostu nie wolno nam wziąć.

Zasady wchodzą w życie 1 listopada. Jeśli ktoś ma bilety na loty po tej dacie, może się do nich przystosować lub oddać bilet i dostać zwrot pieniędzy.

Ostatnimi czasy Ryanair zmienił zasady dotyczące rezerwacji biletów przez internet, kombinował również z opłatami za bagaż.