"Przydałoby się, żeby Lidl był polski", bo Niemcy rozpętali wojnę. Absurdalne tezy Glińskiego

Konrad Bagiński
Wicepremier i minister kultury, Piotr Gliński, chce domagać się od Niemiec reparacji za drugą wojnę światową. Narzeka na nadmiar niemieckiego kapitału w Polsce i nie widzi wielkich przeszkód w tym, by żądać od Niemców pieniędzy. Takie absurdalne twierdzenia wygłosił na antenie RMF.
Oczywiście, że by się przydało, żeby Lidl był polski - mówi wicepremier Piotr Gliński Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta


– Jak pan wie przygotowujemy się do tego nie od dzisiaj. Nie było żadnej sensownej rekompensaty dla wszelkich strat jakie Polska doznała z powodu rozpętania drugiej wojny światowej przez Niemcy, i ja nie mówię tylko o kwestiach materialnych, ale i wielu innych – mówił Gliński.


– Mamy obowiązek, deklaracji politycznej nie ma, być może ja wychodzę przed szereg, ale uważam, że Polsce się takie reparacje po prostu należą. Polska straciła pół miliona obiektów zabytkowych, dóbr kultury. A z państwem niemieckim mamy niewielkie szanse na zwroty – perorował wicepremier.

Żart? Niekoniecznie
– Reparacje nam się należą? Może na początek znacjonalizujemy im Lidla? – zażartował Mazurek.

– Oczywiście, że by się przydało, żeby Lidl był polski. Konsekwencją drugiej wojny światowej jest ta sytuacja, że kapitał niemiecki, bardzo dobrze, że jest, ale jest go za dużo – stwierdził Gliński.

– W Polsce jest za dużo kapitału niemieckiego? – dopytywał Mazurek.

– Oczywiście, że tak. Pan sobie wyobraża na przykład, żeby w takiej ilości, w takim zakresie polski kapitał był w Niemczech? – zapytał wicepremier.

– W ogóle sobie nie wyobrażam, by polski kapitał był w takiej ekspansji, może jest go po prostu za mało – odparł dziennikarz.

– No ale to są konsekwencje drugiej wojny światowej. A kto drugą wojnę światową rozpętał? – drążył Gliński.