A jednak związkowcy postawili na swoim. Część rejsów PLL LOT została odwołana

Mariusz Janik
Cztery zaplanowane na poniedziałek loty zostały odwołane – poinformował LOT. Rozpoczęty w ostatni czwartek strajk do tej pory udało się zarządowi firmy neutralizować za pomocą pracowników zatrudnianych na kontraktach. Okazuje się, że strajkującym udało się przeczekać menedżerów.
Zaczęło się od zwolnienia Moniki Żelazik. Po weekendzie firma zwolniła kolejnych 80 osób, uczestniczących w strajku związkowców. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Z wczorajszego rozkładu lotów wypadły cztery połączenia: o 8.15 do Norymbergi, o 15.10 do Tokio, o 16.30 do Seulu i o 17.05 do Toronto. – Z powodu nielegalnego strajku stewardess i pilotów zostaliśmy zmuszeni do odwołania w sumie czterech naszych rejsów, w tym trzech dalekiego zasięgu – informował rzecznik firmy, Adrian Kubicki.

W przypadku trzech rejsów dalekiego zasięgu do pracy nie stawili się kapitanowie, jeśli chodzi o Norymbergę – szefowa pokładu – wyliczał Kubicki. – Oznacza to, że w przypadku tych trzech rejsów kilkunastoosobowa załoga była gotowa do pracy, a nie może wykonać swoich czynności służbowych z powodu odmowy świadczenia pracy przez kapitana, czy szefową pokładu – dodawał.


Jak podkreślił rzecznik firmy, PLL LOT stara się przebukowywać bilety swoich klientów, by mogli dotrzeć na miejsce jak najszybciej. Jednocześnie firma liczy straty – bowiem tylko odwołany lot do Toronto miał oznaczać dla przewoźnika milion złotych strat. Linie sugerują, że będą dochodzić odszkodowania za straty od organizatorów strajku.

Tymczasem konflikt w państwowym gigancie wszedł w apogeum. Liderów związkowych z PLL LOT zwolniono z pracy podczas spotkania z zarządem, około 80 osób mogło dostać wypowiedzenia pocztą elektroniczną. To bezceremonialne pożegnanie ze związkowcami było możliwe dlatego, że legalność akcji protestacyjnej jest wciąż kwestionowana przez menedżerów firmy.

Strajk – polegający na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy – został ogłoszony na podstawie referendum strajkowego, jakie odbyło się w firmie wiosną. Referendum zostało zaskarżone przez zarząd w sądzie – a ten wciąż nie podjął ostatecznej decyzji. Związkowcy poszli za ciosem, nie czekając na decyzje sędziów.