Ręce opadają. Programiści Facebooka się nie popisali, nie aktualizujcie Messengera

Konrad Bagiński
Aplikacja Messenger zużywa dużo energii – takie komunikaty co rusz dostają aktywni użytkownicy smartfonów. To jeden z najpopularniejszych komunikatorów na świecie, bardzo wygodny i powiązany z kontem na Facebooku. Ale ostatnio szedł w bardzo złą stronę. Co gorsza – idzie dalej.
GIF-y, emotikony, funkcje kalendarza, reklamy – to wszystko powoduje, że Messenger odszedł daleko od swoich pierwotnych założeń Foto: Flickr.com / Kārlis Dambrāns
Od lat programiści Facebooka przypinali do Messengera (korzysta z niego 1,3 mld osób) kolejne funkcje, z których większość nie korzystała. Bo i po co? Wiele osób zauważyło, że podczas pisania wiadomości, Messenger podświetla na przykład takie słowa, jak nazwy dni tygodnia lub frazy "jutro" czy "pojutrze". A to dlatego, że został sprzęgnięty z kalendarzem wydarzeń na Facebooku.

Niespecjalnie to przydatne, za to pożera kolejne zasoby energii smartfona. A często nie wytrzymują na jednym ładowaniu baterii nawet jednego dnia, co irytuje

Facebook postanowił więc uprościć Messengera. W tym celu… dodał mu kolejne funkcje, nie rezygnując z dotychczasowych. Obecnie na rynek trafia aktualizacja tej aplikacji, która ma być prostsza w użytkowaniu. Jej funkcje zostały pogrupowane w zakładki.


Co nowego?
Dodano na przykład możliwość kontaktu z lokalnymi przedsiębiorcami, na przykład w celu zarezerwowania sobie stolika w knajpie za rogiem. W kolejnych będzie można zobaczyć oferty w okolicy a także zagrać w gry.

Nowością jest także funkcja „dark mode”, zmniejszającą zużycie energii przez ekran oraz możliwość zmiany kolorów czatu ze znajomymi. Mimo wszystko programiści Facebooka twierdzą, że aplikacja jest teraz prostsza w użytkowaniu. Za to dalej pożera pamięć i prąd jak głodne piranie stek z argentyńskiej wołowiny.

Aplikacja trafia już do użytkowników – być może do was też już dotarła. Recenzje w sklepie Google Play nie są – eufemistycznie mówiąc – entuzjastyczne. „Mocne zero na dziesięć punktów”, „Straciłem kolejne 200 MB pamięci i nic się nie zmieniło”, „Okropna” – to tylko niektóre z niepochlebnych opinii. Pozytywnych jest jak na lekarstwo.

Jeśli nie chcecie korzystać z nowych funkcji i nie podoba się wam oblepianie Messengera dodatkami, zawsze możecie skorzystać z minimalistycznej wersji aplikacji – nazywa się Messenger Lite.