Porażka PiS na Mazowszu to szansa dla lotniska w Modlinie. Politycy PO mają już plan
Po przejęciu przez Państwowe Porty Lotnicze lotniska w Radomiu wydawało się, że sytuacja Modlina staje się bardzo nieciekawa. Położony na północ od Warszawy port od miesięcy jest marginalizowany przez PPL, który wstrzymuje się tam z realizacją jakichkolwiek inwestycji. Po ostatnich wyborach samorządowych sytuacja może się jednak zmienić.
– Skoro PPL przejął lotnisko w Radomiu i na jego rozbudowę chce wydać 425 mln zł, to po co ma utrzymywać udziały w Modlinie? Mazowsze może je przejąć – mówi przewodniczący sejmiku Ludwik Rakowski z PO, cytowany przez „Dziennik”.
Tak też wygląda plan forsowany przez samorządowców z Platformy. – Mazowsze wykupuje za ok. 130 mln złotych udziały w Modlinie od Państwowych Portów Lotniczych, co pozwoliłoby ruszyć z inwestycjami. Według „Dziennika” władze lotniska liczą na to, że nowy udziałowiec odblokuje wstrzymaną emisję obligacji, co pozwoli na powiększenie terminala.
PPL a Modlin
Polskie Porty Lotnicze są obecnie jednym z głównych udziałowców lotniska w Modlinie (ma 30 proc. udziałów). Prezes spółki, Mariusz Szpikowski zainwestował jednak niedawno w port w Radomiu, a o samym Modlinie wypowiada się z dużą rezerwą.
– Dziś Modlin działa na granicy swoich możliwości technicznych. Powstało przypadkowo i nie jest przystosowane do obsługi takiej ilości lotów – opowiadał w rozmowie z Super Expressem.
Kontrowersje związane z Modlinem dotyczą również faktu, że jedynym działającym operatorem jest tam Ryanair. Szpikowski narzekał, że PPL jest gotowy finansować lotnisko pod warunkiem, że będzie to „zdrowo działający port”.