Rezerwa z programu dla niepełnosprawnych i nieuleczalnie chorych dzieci trafi do ochroniarzy rządu

Mariusz Janik
Aż 25 milionów złotych, pierwotnie przeznaczonych na rezerwę dla programu „Za życiem” – mającego finansować pomoc dla nieuleczalnie chorych lub niepełnosprawnych dzieci – ostatecznie trafi w tym roku do kasy Służby Ochrony Państwa. Z tych środków finansowane będą dodatki mieszkaniowe dla funkcjonariuszy.
25 mln z rezerwy programu "Za życiem" trafi do kasy Służby Ochrony Państwa. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Program "Za życiem"
Program ten był pod koniec 2016 roku odpowiedzią na Czarne Protesty i burzliwą debatę o zaostrzeniu – lub złagodzeniu – przepisów antyaborcyjnych. Przewidywał pomoc finansową dla kobiet, które zdecydują się na urodzenie dziecka z potencjalnymi niepełnosprawnościami lub nieuleczalną chorobą.

Okazało się jednak, że środki nie zostaną w tym roku w pełni wykorzystane, tym bardziej – przewidziana na program rezerwa na sytuacje nadzwyczajne. W efekcie ministerstwo finansów poparło pomysł, by 25 mln złotych rzucić na inny „gorący” front – do SOP.


Służba Ochrony Państwa – czyli niegdysiejszy BOR pod nowym, utworzonym w 2016 r. szyldem – boryka się bowiem z pustkami w kasie. Jak ustalił dziennik „Fakt”, pula pieniędzy z programu „Za życiem” ma posłużyć do wypłaty ekwiwalentów za rezygnację ze służbowego mieszkania. Dziennik twierdzi, że w tym roku na ekwiwalent załapał się jeden funkcjonariusz – ale w kolejce czeka 160 innych osób, emerytów i byłych funkcjonariuszy.