Polskiego przedsiębiorcę może kontrolować 40 różnych podmiotów. Pracodawcy apelują o litość
Dajcie nam żyć – takim stwierdzeniem można podsumować raport o instytucjach kontrolnych przygotowany przez polskich pracodawców. Wynika z niego, że co czwarty przedsiębiorca z sektora MSP uważa, że kontrole to jedna z największych barier w rozwijaniu biznesu w naszym kraju.
Zdaniem ZPP nie jest to jednak największym problemem, bo ten stanowi przede wszystkim zakres kompetencji tych organów. Katarzyna Niemyjska z ZPP zwraca uwagę, że kontrolą tylko samych produktów spożywczych zajmuje się pięć instytucji.
– To nie jest nasz wydumany zarzut, ponieważ dokładnie na tę kwestię zwrócili uwagę analitycy i eksperci Banku Światowego – mówi ekspertka.
Kolejnym zarzutem związku wobec polskiego prawa jest czas trwania kontroli. Wprawdzie przepisy określają, jak długo może ona trwać, w praktyce jednak, jak pisze Cezary Kaźmierczak: „w ustawie jest tyle wyjątków, że wpisane w nią terminy nie mają faktycznego znaczenia”.
Wśród problemów nękających polskich przedsiębiorców ZPP wymienia również zbyt rozbudowany system instytucjonalny, szeroki zakres uznaniowości pracowników, brak odpowiedniego zabezpieczenia praw kontrolowanych przedsiębiorców i brak precyzji w opisywaniu ich obowiązków.
Problem sukcesji
Wśród przeszkód w rozwijaniu przedsiębiorstw wymienia się także kwestię sukcesji. Według szacunków PwC firmy rodzinne zatrudniają prawie 1,5 miliona pracowników oraz wytwarzają niemal 50 proc. PKB. Pokolenie przedsiębiorców z lat 90. zbliża się już jednak do emerytury, a zamiar przejęcia od nich pałeczki wyraża zaledwie 6,3 proc. potencjalnych sukcesorów.