Londyn dobił targu ws. Brexitu. Ale loty z i do Wielkiej Brytanii mogą zostać uziemione
Londyn dobił targu w sprawie Brexitu z Brukselą, ale los tego porozumienia leży w rękach brytyjskich parlamentarzystów. Jeżeli odrzucą oni wynegocjowane przez premier Theresę May warunki, to Wielka Brytania i tak opuści Unię, tyle że bez koniecznych uzgodnień. A to może wywołać kilkutygodniowy brak lotów z i do Wielkiej Brytanii, ostrzega Ryanair.
– Loty z Wielkiej Brytanii nie mogłyby lądować w portach lotniczych UE, chyba że będą zawarte umowy dwustronne, decyzja Komisji Europejskiej lub tymczasowe krajowe zezwolenia na transport lotniczy – podkreśla Skycop. – Niektórzy sądzą, że loty po Brexicie bez porozumienia podlegałyby ICAO prawu lotniczemu, które m.in. pozwala statkom powietrznym latać przez terytorium któregokolwiek z państw bez lądowania – dodaje.
Pewności jednak nie ma, może się okazać, że loty z Wysp nie byłyby wykonywane aż do momentu zawarcia stosownych porozumień. Według Ryanaira „hard Brexit” może oznaczać uziemienie lotów na trasach z Królestwa do reszty Europy nawet na trzy tygodnie. Ponadto Brexit oznaczałby, że pasażerowie brytyjskich linii lotniczych nie będą już podlegać przepisom dotyczącym odszkodowań za opóźnienia w lotach.
Testem będą zapewne loty „Kopciuszków”, czyli samolotów, które 29 marca wystartują z brytyjskich lotnisk, by lądować już po godzinie 23 i oficjalnym Brexicie. Takich maszyn będzie około 10 i ich pasażerowie będą mieli status obywateli kraju trzeciego, co będzie oznaczać konieczność przejścia kontroli celnej, być może – posiadania wizy.