Burmistrzowie i prezydenci chcą lepiej zarabiać. „To chore i upokarzające, że podwładni zarabiają więcej”
Związek Miast Polskich ma zamiar zabiegać o to, by pensje samorządowców wybranych na najwyższe urzędy – prezydentów, burmistrzów czy wójtów – były wyższe. Organizacja chce przedłożyć rządowi projekt regulacji płac w administracji publicznej, który pozwoli podnieść pensje notabli, gdyż teraz zarabiają oni mniej więcej tyle samo, co w 2000 r. Za to bez nagród i premii, jakie trafiają się „zwykłym” urzędnikom.
– Wiem, że to nie jest popularny temat i wyleje się na nas fala krytyki. Nie jesteśmy tylko od zbierania pochwał za to, co robimy, i uważam, że jest to sprawa konieczna do podjęcia – tłumaczył Frankiewicz. Lepsze wynagrodzenie ma mieć też znaczenie motywacyjne. – Przy dobrych wynikach, wójt, burmistrz czy prezydent powinni mieć przyznawaną przez radę nagrodę – dorzucał.
Projekt ZMP będzie brać pod uwagę zróżnicowanie płac samorządowców – w zależności od sytuacji gospodarczej danego województwa oraz liczby mieszkańców danej jednostki terytorialnej. Tak czy inaczej kwoty będą znacznie wyższe niż obecne: pensje samorządowców nie zmieniły się bowiem od 18 lat, podczas gdy średnia pensja jest o 140 proc. wyższa niż w 2000 r., a pensja minimalna – 200 proc.