Paliwo na wybory. Kontrolerzy sprawdzą, czy Orlen sztucznie zaniżał ceny przed wyborami

Patrycja Wszeborowska
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) sprawdza, czy PKN Orlen nie obniżał sztucznie cen przed wyborami samorządowymi w październiku. Kontrola jest odpowiedzią na interpelację posłanek Platformy Obywatelskiej.
Do Orlenu zawitał UOKiK. Sprawdzi, czy koncern celowo zaniżał marżę. Fot. Piotr Augustyniak / Agencja Gazeta
O sprawie donosi TVN24. W wyniku interpelacji poselskiej UOKiK analizuje ceny detaliczne i hurtowe oferowane przez PKN Orlen. Sprawdza, czy nie doszło do celowego zaniżania marż.

– W odniesieniu do podejrzeń o wystąpieniu nieprawidłowości na rynku paliw w październiku br., UOKiK poinformował, że obecnie prowadzona jest wstępna analiza cen hurtowych i detalicznych oferowanych przez PKN Orlen SA, mająca na celu stwierdzenie czy stosowana jest praktyka zaniżania marży – poinformował serwis przedstawiciel resortu energii.

Podejrzenie celowego zaniżania marży

Chodzi o interpelację złożoną przez posłanki PO Zofię Czernow i Aldonę Młyńczak, które zapytały o sytuację na polskim rynku paliw. Powołując się na opinie ekspertów, twierdziły, że ceny oleju napędowego na stacjach na początku października były niższe od cen hurtowych.


– Jako jedną z potencjalnych przyczyn tego zjawiska wskazuje się ewentualne narzucenie pułapu cenowego przez koncerny paliwowe należące do Skarbu Państwa: Grupę Lotos i PKN Orlen. W tym kontekście dodaje się, że zastosowanie mógłby znaleźć następujący mechanizm: Grupa Lotos oraz PKN Orlen zdecydowały się dopłacać do każdego sprzedanego litra oleju napędowego. Tak aby utrzymać założony poziom cenowy, uniknąć podwyżek cen i jednocześnie - jako dominujące podmioty rynkowe - wpłynąć na to, że inne podmioty rynkowe z sektora paliwowego przyjmą podobne ceny – piszą posłanki.

Ceny paliw na stacjach
Według firmy Reflex przed październikowymi wyborami Orlen i Lotos hamowały wzrost cen detalicznych paliw. W dniu 18 października oba koncerny sprzedawały litr benzyny 95 za 5,11 zł, podczas gdy u konkurencji kosztowała ona 5,15 zł. Tak samo było w przypadku oleju napędowego - na stacjach Orlen i Lotos kosztował średnio 5,14 zł za litr, a na stacjach konkurencyjnych - 5,19 zł.

W zeszły poniedziałek Polacy, wzorem Francuzów, protestowali przeciw ogromnym podwyżkom za paliwo. Internauci skrzyknęli się, by tego dnia nie tankować na stacjach paliw. Tylko w październiku cena litra oleju napędowego wzrosła średnio o 24 grosze.