Daniel Obajtek, były prezes Orlenu i europoseł PiS, rozmawiał na antenie Radia ZET i wystawił mało pochlebną laurkę obecnemu zarządowi Orlenu i nawet samej Unii Europejskiej. Stwierdził, że jego była spółka "łupi Polaków" i odniósł się do cen oraz tematu powodzi.
Reklama.
W rozmowie na antenie Radia ZET Daniel Obajtek miał do powiedzenia dużo w temacie pomocy powodzianom i obecnym zarządzaniu Orlenem. Jego zdaniem spółka, którą nazwał "czempionem międzynarodowym" powinna wydać znacznie więcej na pomoc, a wręcz rozdawać powodzianom paliwo za darmo. Paliwo, którego ceny są jego zdaniem sztucznie zawyżane i manipulowane.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Cen paliw na Orlenie
– Moim zdaniem Orlen powinien mieć normalne ceny, bo uważam, że te (obecne, dop. red.) ceny są zdecydowanie zawyżone na Orlenie – powiedział na antenie Radia ZET Daniel Obajtek.
Wskazał na ceny dolara (3,80 zł) i baryłki ropy, po 70 dolarów.
– Według moich wyliczeń paliwo w Polsce dziś powinno kosztować około 5,50 - 5,40 zł. Oczywiście, że łupi (obecny Orlen, dop. red.) Polaków. Myśmy nie łupili, bo proszę zobaczyć, w jakich warunkach pracowaliśmy. Dolar dochodził nawet do 4,60 zł, a nawet powyżej. Z kolei stawka za baryłkę przekraczała czasami 100 dolarów. Orlen łupi Polaków – ocenił europoseł PiS.
Dodał do tego, że w poprzednich kwartałach Orlen w detalu uzyskał o 500 mln zł większy zysk w porównaniu z bieżącym rokiem. Grupa Orlen przekazała w sierpniu w raporcie półrocznym, że zysk netto za półrocze tego roku wynosił 2,761 mln zł i był niższy o 12 mld 729 mln zł niż w analogicznym okresie.
W całej rozmowie jest jednak kilka wspólnych mianowników, z jednym łączącym wszystkie tematy: wybielaniu własnego wizerunku. To nie pierwszy raz.Daniel Obajtek podkreślał cały czas poprzednie działania Orlenu, pomijając przy tym, że rok temu ceny paliw były jeszcze wyższe, niż obecne. I to przy manipulacjach cenami w dół, aby pomóc PiS w wyborach parlamentarnych.
Redaktorzy INNPoland śledzili w ubiegłym roku sytuację na stacjach benzynowych w Polsce, tak, że ciężko było wybrać tylko sześć tekstów do poniższego zestawienia.
Efektem manipulowania cenami paliw, gwałtownie zaniżonych z dnia na dzień, były poważne niedobory surowca na stacjach paliw. Wszyscy się rzucili do tankowania, w tym goście zza granicy.
Daniel Obajtek obiecywał, że po 15 października ceny paliw na stacjach Orlen nie wzrosną. Chwilę po tej obietnicy ceny podskoczyły do poziomu powyżej 6 złotych. I kierowcy bali się, że na pylonach pojawi się siódemka z przodu.
Wedle raportów na 26 września, średnia cena za Pb95 wynosiła 5,94 zł za litr. Jak podaje serwis AutoCentrum najtańsza zarejestrowana cena na stacji Orlen była w Elblągu, 24 września - 5,51 zł za litr.
Daniel Obajtek o powodzi
Wypowiedzi byłego prezesa Orlenu z działaniami za jego kadencji można porównywać bez końca. A nie ograniczał się w rozmowie z Radiem ZET tylko do ropy naftowej.
– Gdyby obecny zarząd grupy był decyzyjny, to na powódź poszłoby 300, 400 czy nawet 500 milionów złotych – ocenił Daniel Obajtek, porównując te kwoty do 10 mln przeznaczonych przez Orlen na pomoc powodzianom.
Argumentował, że w czasie pandemii te setki milionów szły na pomoc, łącznie z budowaniem szpitali. A za jego kadencji Orlen przeznaczył na zadania społeczne łącznie ok. 1,5 mld złotych. Teraz, wedle Obajtka, Orlen powinien rozdawać paliwo powodzianom za darmo.
Przypominamy, że służby mundurowe i pracownicy sztabów kryzysowych zostali postawieni w stan gotowości od 12 września br., a obecny zarząd Orlenu działa pod przewodnictwem Ireneusza Fąfary od kwietnia br., czyli 5 miesięcy. Daniel Obajtek był prezesem Orlenu przez sześć lat, a pandemia trwała ok. dwóch lat.
– Tak naprawdę ja nie wiem, czy to jest tylko tytuł "pan prezes", ponieważ tak naprawdę realnie Orlenem zarządza pan prezes Krawiec. To jest realny prezes Orlenu – dodał Daniel Obajtek.
Praca europosła PiS
– Jest wiele pracy. Czasami uważam, że ta praca jest bezsensowna – powiedział europoseł PiS Daniel Obajtek, dopytywany o jego obowiązki w Parlamencie Europejskim. Obecnie pełni funkcję koordynatora Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego.
Oceniając UE od wewnątrz, ocenił, że "ona nie ma szansy bytu". W PE rozmawia z europosłami innych partii i stara się "nie wchodzić w politykę", ponieważ im więcej Polaków w parlamencie, tym mniej będą "ogrywani". Skrytykował też nadmierne regulacje w UE, które mają zniechęcać do prowadzenia z nią biznesu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Uważam, że miks energetyczny jest konieczny. Transformacja energetyczna jest konieczna. Ale jeżeli, transformację realizuje się pewnym fanatyzmem, typu ETS2 (unijny system opłat za emisję CO2, dop red.), gdzie narzuca się ludziom błyskawiczne remonty, wymiany piecyków. Wszystkiego od razu. Gdzie Unia i jej obywatele nie są w stanie tego ekonomicznie wytrzymać. To uważam, że to nie jest transformacja, tylko szaleństwo – powiedział na antenie Radia ZET.
Jego zdaniem jeśli spółka płaci cenę za ETS, powinna być z niego zwolniona, jeśli robi inwestycje nisko czy zeroemisyjne, co mogłoby przyśpieszyć transformację energetyczną i zapewnić miejsca pracy.