„Okazja stulecia”. Pogrążony w kłopotach bank wystawiony na sprzedaż za złotówkę

Mariusz Janik
SKOK Wołomin trafi pod młotek za symboliczną złotówkę, przynajmniej taka będzie cena wywoławcza. Kasa oszczędnościowa, której upadek pociągnął za sobą wybuch afery, odszkodowania z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego rzędu 2,25 mld złotych oraz 3 mld złotych strat dla klientów, może trafić w ręce innego banku.
Oddział SKOK w Wołominie. Bank ma trafić do licytacji z ceną wywoławczą na poziomie 1 zł. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Jak opisuje dziennik „Rzeczpospolita”, „kluczowa dla tysięcy kredytobiorców i członków SKOK decyzja” o wystawieniu banku na sprzedaż zapadła w ubiegłym tygodniu.

Nowy sędzia komisarz zdecydował, że bank pójdzie na sprzedaż i wyznaczył na początek symboliczną cenę: 1 zł. Okazja jest jednak pozorna, bowiem nabywca dostanie „w pakiecie” 119 mln złotych długów i zaledwie 356 tys. zł gotówki, jaka jeszcze znajduje się w banku. Z przetargu wyłączono niemal 200 mln zł, które spłacali w ciągu ostatnich czterech lat kredytobiorcy.

Przyspieszenie postępowania
Zgodnie z prawem, podmiot tego typu może przejąć wyłącznie inny bank. Zdaniem „Rzeczpospolitej” to okazja – bank wciąż posiada rozmaite wartościowe aktywa i nieruchomości, zaś wśród klientów kasy znalazła się też grupa znanych biznesmenów, celebrytów czy prawników. Dlaczego zatem tylko złotówka? Prawdopodobnie chodzi o to, żeby trwające już cztery lata postępowanie upadłościowe zaczęło wreszcie zmierzać ku końcowi.