Morawiecki jednak nie zepsuł wszystkiego. Oto 5 udanych posunięć gospodarczych rządu
Rząd Mateusza Morawieckiego jest łajany przez ekspertów ekonomicznych niemal codziennie. I nic dziwnego – większość zrealizowanych i niezrealizowanych pomysłów można byłoby podzielić na te, które są źle oceniane i te, powiedzmy, kontrowersyjne. Nie chcielibyśmy jednak kończyć 2018 roku uderzając w negatywne tony, więc postanowiliśmy znaleźć kilka udanych inicjatyw obecnego rządu.
Niski deficyt budżetowy
Pod koniec maja 2018 roku odnotowaliśmy w budżecie nadwyżkę w wysokości 9,59 mld złotych, co było najlepszym wynikiem w historii. Na koniec września wciąż byliśmy zresztą na plusie – o 6,5 mld.
I choć ostatecznego wyniku jeszcze nie znamy, wiele wskazuje, że ostatecznie deficyt będzie niższy od tego, prognozowanego przez Komisję Europejską (0,9 proc. PKB). Minister finansów Teresa Czerwińska szacuje, że możliwe jest zejście nawet poniżej 0,5 proc. (dla porównania w 2016 było to 2,7 proc.) i obniżenie długu sektora instytucji rządowych i samorządowych poniżej progu 50 proc. A w przyszłym roku ma być ponoć jeszcze lepiej.
– Mały deficyt budżetowy to pozytywne zaskoczenie. Niższe wykonanie planu wydatków jest czymś normalnym, jednak najczęściej te niewydane środki pod koniec roku są przeznaczane na inne cele. Dlatego ostrożnie pochwaliłbym też rząd za to, że w tym roku oszczędności idą na ograniczenie deficytu a nie są wydawane na bieżąco – przyznaje w rozmowie z INNPoland.pl ekspert FOR Aleksander Łaszek. Zastrzega jednak, że duża w tym rola sprzyjającej gospodarce koniunktury.
– Szybszy wzrost płac daje wyższe wpływy podatkowe i to najlepiej widać w ZUS-ie. Większość wydatków ZUS-u to świadczenia przyznane w poprzednich latach. One są indeksowane w tempie inflacja plus 20 proc. realnego wzrostu płac. Natomiast wpływy ZUS-u to pochodna wynagrodzeń i rosną w przybliżeniu w tempie inflacji plus 100 proc. realnego wzrostu płac i rosnącej liczby pracujących. To powoduje, że przy szybkim wzroście płac wydatki rosną wolniej niż dochody i deficyt nam się zamyka. A, że dotacje do ZUS stanowią duże obciążenie dla budżetu, to poprawa sytuacji finansowej zakładu przekłada się na zmniejszenie deficytu – wyjaśnia.
Likwidacja użytkowania wieczystego
O użytkowaniu wieczystym nie raz mówiło się jako o relikcie poprzedniej epoki. Samorządy lubiły zresztą od czasu do czasu podnieść opłaty za użytkowanie gruntów, wykorzystując je do reperowania swoich budżetów.
Opłaty za użytkowanie wieczyste znikną•123rf/zdjecie seryjne
Teraz opłaty za użytkowanie wieczyste znikną. Grunt, na którym stoi budynek będzie należał do jego właściciela. Za nabycie prawa własności ziemi trzeba będzie przez 20 lat płacić tzw. opłatę przekształceniową. Ma ona odpowiadać wysokości opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste obowiązującej w dniu przekształcenia. Istnieje również możliwość natychmiastowej spłaty z nawet 60 proc. bonifikatą.
Ustawa o wspieraniu nowych inwestycji
Bardzo chwalona przez środowisko przedsiębiorców jest również ustawa, przez którą cała Polska staje się jedną wielką strefą ekonomiczną. Co się zmieni? Wcześniej SSE zajmowały mniej niż jeden procent powierzchni naszego kraju. Teraz zachęty podatkowe w celu przyciągnięcia biznesu będzie można stosować wszędzie.
Mateusz Morawiecki dostał od Sejmu wotum zaufania. Na stanowisku premiera będziemy go więc oglądać również w przyszłym roku•Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Skrócenie okresu przechowywania dokumentów pracownika
Mała rzecz, a cieszy. Od początku przyszłego roku przedsiębiorcy nie będą już musieli przechowywać akt osobowych pracownika przez 50 lat. Absurdalnie długi okres zostanie skrócony do jednej dekady. Co więcej, dokumentację będzie można przechowywać w formie elektronicznej.
Nowe prawo zbliża nas do standardów obowiązujących w tej materii na zachodzie. Dla porównania w Niemczech przedsiębiorcy są zobowiązani do trzymania dokumentacji przez 10 lat, w Wielkiej Brytanii przez 6, a w Danii – 5
Ustawa o małej działalności gospodarczej
Od początku 2019 roku na ułatwienie mogą liczyć małe przedsiębiorstwa. Dzięki ustawie o małej działalności gospodarczej osoby, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, a ich miesięczny przychód nie przekracza 2,5-krotności płacy minimalnej, będą mogli płacić obniżony ZUS. Ze zmian ma skorzystać ok. 200 tys. firm. Dzięki temu zamiast 1232 zł miesięcznie, niektórzy przedsiębiorcy zapłacą w granicach 600-700 zł (przy założeniu, że przychody są na poziomie minimalnego wynagrodzenia).