Świat zwariował. Polacy jeżdżą tankować do Niemiec - wychodzi taniej
Polacy robiący zakupy w Niemczech coraz częściej przy okazji tankują do pełna. Nie ma się czemu dziwić, bo przy okazji oszczędzają. A może jednak warto się zdziwić, bo ropa w Niemczech zawsze była droższa. Poza tym oni tam zarabiają kilka razy więcej, niż my tu.
Okazuje się, że na stacji benzynowej we Frankfurcie nad Odrą, olej napędowy kosztuje 1,09 euro (cena z 2 stycznia 2019 roku). W tym samym czasie za litr ropy na polskiej stacji w Słubicach kosztował 5,17 zł, czyli 1,21 euro.
Różnica jest więc spora, bo wynosi 13 eurocentów – 55 groszy. To już nie jest przysłowiowy grosz, po który nie warto się schylać. Oznacza to, że ceny paliwa, które miały spaść na święta, z powrotem odbiły w górę.
A co z benzyną?
Maerkische Oderzeitung cytuje pracowników polskiej stacji, którzy mówią, iż obniżka cen ropy na światowych giełdach do nich nie dotarła.
Co ciekawe, maleje też różnica w cenie benzyny. Niemcy ciągle mają ją droższą, ale dystans robi się coraz mniejszy i w analizowanym dniu wyniósł również 13 eurocentów.
Co ciekawe, ta sytuacja trwa już od miesiąca. Na początku grudnia zeszłego roku pisaliśmy, iż paliwo w Europie tanieje, jedynie w Polsce drożeje lub utrzymuje cenę. Nasi hurtownicy faktycznie musieli przeoczyć globalną obniżkę cen ropy naftowej. Jeszcze 3 miesiące temu baryłka kosztowała ponad 70 dolarów, obecnie jej cena utrzymuje się poniżej 50 dolarów.