Świat zwariował. Polacy jeżdżą tankować do Niemiec - wychodzi taniej

Konrad Bagiński
Polacy robiący zakupy w Niemczech coraz częściej przy okazji tankują do pełna. Nie ma się czemu dziwić, bo przy okazji oszczędzają. A może jednak warto się zdziwić, bo ropa w Niemczech zawsze była droższa. Poza tym oni tam zarabiają kilka razy więcej, niż my tu.
Na zdjęciu stacja Orlen w Gdańsku, 2012 rok. Było o kilkadziesiąt groszy drożej, niż dziś. Obecnie nawet Niemcy mają tańsze paliwo (ON) od nas Fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta
Tę niecodzienną sytuację opisuje serwis next.gazeta.pl, cytując niemieckie "Maerkische Oderzeitung".

Okazuje się, że na stacji benzynowej we Frankfurcie nad Odrą, olej napędowy kosztuje 1,09 euro (cena z 2 stycznia 2019 roku). W tym samym czasie za litr ropy na polskiej stacji w Słubicach kosztował 5,17 zł, czyli 1,21 euro.

Różnica jest więc spora, bo wynosi 13 eurocentów – 55 groszy. To już nie jest przysłowiowy grosz, po który nie warto się schylać. Oznacza to, że ceny paliwa, które miały spaść na święta, z powrotem odbiły w górę.

A co z benzyną?
Maerkische Oderzeitung cytuje pracowników polskiej stacji, którzy mówią, iż obniżka cen ropy na światowych giełdach do nich nie dotarła.


Co ciekawe, maleje też różnica w cenie benzyny. Niemcy ciągle mają ją droższą, ale dystans robi się coraz mniejszy i w analizowanym dniu wyniósł również 13 eurocentów.

Co ciekawe, ta sytuacja trwa już od miesiąca. Na początku grudnia zeszłego roku pisaliśmy, iż paliwo w Europie tanieje, jedynie w Polsce drożeje lub utrzymuje cenę. Nasi hurtownicy faktycznie musieli przeoczyć globalną obniżkę cen ropy naftowej. Jeszcze 3 miesiące temu baryłka kosztowała ponad 70 dolarów, obecnie jej cena utrzymuje się poniżej 50 dolarów.