Poczta pod ramię z celnikami. Wspólnie robią wszystko, byśmy nie kupowali u Chińczyków

Konrad Bagiński
Dzięki nowej polityce Poczty Polskiej zakupy w chińskich sklepach internetowych mogą być droższe o kilkanaście złotych. Zaczęła właśnie pobierać niebagatelne opłaty za pomaganie celnikom, którzy doliczają VAT do naszych chińskich zakupów.
Poczta Polska monitoruje przesyłki z Chin wspólnie ze skarbówką Foto: Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
W grudniu zeszłego roku w Lublinie otwarto nowy oddział Celno-Pocztowy. Formalnie należy do Poczty, ale działa dzięki porozumieniu ze służbami skarbowymi. To specjalny twór, w którym pracuje wspólnie 48 celników i 40 pocztowców. Ich zadaniem jest kontrolowanie przesyłek z Chin.

Romans poczty z celnikami
I robią to skutecznie – nie dość, że skarbówka każe dopłacać podatek VAT do zakupów z chińskich platform handlowych. W cenniku Poczty można znaleźć takie pozycje, jak: przedstawienie do kontroli celnej - 8,50 zł, przesłanie adresatowi dowodu odprawy celnej - 6 zł czy „zainkasowanie od klienta należności celnych i podatkowych oraz przekazanie ich na rachunek urzędu celnego” - 3,40 zł.


Nowe opłaty mogą sięgnąć kilkunastu złotych, co wraz z doliczonym przez skarbówkę 23-procentowym VAT-em zapewne uczyni zakupy nieopłacalnymi.

Portal Spider’s Web przypomina też, że krążąca po sieci informacja, iż skarbówka nie dolicza podatku do zakupów o wartości poniżej 22 euro jest mitem. Takiej granicy po prostu nie ma.