Zakaz handlu w niedzielę nie dotknął Biedronki. Otwiera nowe sklepy i zarabia miliardy euro

Arkadiusz Przybysz
Sprzedaż Biedronki wzrosła w tym roku o 5.6 proc. do 11,69 mld euro - poinformował koncern Jeronimo Martins. Biedronce nie bardzo przeszkadza zakaz handlu w niedzielę - koncern ogłosił, że miał on wpływ na ok. 1,3 proc. sprzedaży.
Biedronka otworzyła w 2018 ponad setkę nowych sklepów Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
W ostatnim kwartale 2018 sprzedaż Biedronki wyniosła 3.06 mld euro. Rok do roku oznacza to wzrost o 2,9 proc.

"Rok 2018 był trudny, szczególnie w Polsce, w którym nastąpiła istotna zmiana w zasadach funkcjonowania rynku" - podała grupa Jeronimo Martins w raporcie. Jednak sieć oszacowała wpływ zakazu handlu na przychody ze sprzedaży na 1.3 proc.

Biedronce w osiągnięciu wyników nie przeszkodził także niedawny spór z pracownikami. Rzeczpospolita informowała, że związkowcy z NSZZ Solidarność Biedronki po raz pierwszy wszczęli spór zbiorowy z siecią nie z powodu podwyżek pensji, a warunków pracy.


Biedronki zakaz handlu nie rusza, pracowników owszem
Na tych głównie wpłynął zakaz handlu w niedzielę. Przez to, że sieci walczą o zwiększenie obrotów w inne dni tygodnia, pracownicy mają urwanie głowy w soboty. Mają dosyć późnego wychodzenia z pracy i znacznie cięższej pracy, niż kiedyś.

W tej chwili Biedronka wprowadzi w Polsce 2900 sklepów. W 2018 zostały otwarte 122 nowe placówki. W praktyce, po odliczeniu zamkniętych sklepów, sieć urosła o 77 sklepów. Jednak Biedronka nie osiada na laurach - wciąż jeszcze widzi potencjał do otwierania kolejnych sklepów.

Jeronimo Martins zarabia nie tylko na Biedronce
Biedronka nadal stanowi większość przychodów portugalskiej grupy Jeronimo Martins, który jest także właścicielem sieci drogerii Hebe. Te ostatnie zarobiły w 2018 207 mln euro. Ciekawy jest jednak rozrost sieci. W czwartym kwartale, Hebe zarobiło 64 mln euro, co rok do roku oznacza wzrost o 25 proc. W 2018 otwarto 51 nowych placówek.

Pod koniec roku przedstawiciele Biedronki zapowiedzieli, że sieć będzie ewoluować w kierunku swego rodzaju restauracji z jedzeniem na wynos. Menedżerowie sieci są przekonani, że polski klient oczekuje od sieci przede wszystkim świeżych produktów oraz dań gotowych.