URE chce zmian w ustawie o cenach energii. Może być niezgodna z prawem
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki chce pilnej zmiany w ustawie, która zamroziła podwyżki cen energii elektrycznej. Jego zdaniem jej stosowanie budzi szereg wątpliwości.
Sama ustawa, która zamroziła podwyżki, budzi zdaniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki sporo wątpliwości. "Bezpośrednio znalazło to odzwierciedlenie w przedłożonych regulatorowi po 1 stycznia br. wnioskach przedsiębiorstw o zatwierdzenie taryf w zakresie przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej" - czytamy w komunikacie URE.
Jak zmienią się opłaty?
Na czym polega problem? Jak twierdzi URE, zdaniem firm dostarczających energię, celem ustawy jest pozostawienie łącznej sumy opłat za prąd na poziomie z połowy roku 2018.
Zdaniem URE każdy odbiorca energii powinien liczyć na to, że stawki opłat przesyłowych i dystrybucyjnych w taryfach, które zostaną zatwierdzone w 2019 r., powinny pozostać w nominalnej wysokości przy jednoczesnym obniżeniu stawek opłaty przejściowej.
Te dwie opłaty mają być w tej chwili wyznaczane ustawowo, a nie jak do tej pory przez operatorów energetycznych i akceptowane przez URE. Dlatego zmiany mogą być, zdaniem urzędu, niezgodne z prawem.
Potrzeba pilnych zmian w ustawie
Dlatego prezes URE chce pilnych zmian w ustawie. W poniedziałek odpowiedni wniosek trafił na biurko ministra energii. Według URE w konsekwencji dla odbiorców mogłoby to oznaczać wzrost stawek opłat przesyłowych lub dystrybucyjnych przy jednoczesnym obniżeniu stawek opłaty przejściowej.
Na mocy nowych przepisów obniżona zostaje akcyza oraz tzw. opłata przejściowa, powołane zostaną też fundusze mające refundować dostawcom energii straty wywołane poprzez konieczność utrzymania dotychczasowych cen oraz służyć do dofinansowania projektów nowych niskoemisyjnych źródeł energii i modernizacji dotychczasowych.
Z Brukseli dochodzą wieści, że unijni urzędnicy nie będą podejmować jakichś zdecydowanych akcji w sprawie ustawy sztucznie obniżającej ceny prądu w Polsce. Bo pozwala obywatelom zaoszczędzić pieniądze, a poza tym idą wybory i lepiej nie podpadać wyborcom.