Zmarł właściciel giełdy kryptowalut. Tylko on znał hasło, więc inwestorzy stracili miliony

Patrycja Wszeborowska
W połowie stycznia w wieku 30 lat zmarł Gerald Cotten, właściciel kanadyjskiej giełdy kryptowalut QuadrigaCX. Jego nagła śmierć okazała się dość problematyczna i wyjątkowo kosztowna, bo tylko Cotten znał hasło dostępu do serwerów, na których była przechowywana większość środków giełdy. Straty inwestorów z tego tytułu szacowane są na 190 mln dol.
Właściciel kanadyjskiej giełdy kryptowalut zmarł, a tylko on znał hasło do serwerów, na których były przechowywana znaczna część aktywów. Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Kryptowaluty od samego początku budzą wiele skrajnych emocji - jedni twierdzą, że nie są to prawdziwe pieniądze, inni inwestują w nie oszczędności życia. W każdym razie ryzyko utracenia jakichkolwiek ulokowanych środków - czy to kryptowalut, czy sztabek złota - istnieje zawsze. Jednak takiej ewentualności inwestorzy giełdy QuadrigaCX chyba nie przewidzieli.

Śmierć właściciela
Kiedy Gerald Cotten, właściciel QuadrigaCX, zmarł nagle w połowie stycznia w wieku 30 lat, dla pozostałych członków administracji dość szybko stało się jasne, że była to jedyna osoba, która znała hasło dostępu do cold storage, czyli niepodłączonych do Internetu portfeli.


Jak opisuje portal teamquest.pl, na cold storage przechowywano zdecydowaną większość środków QuadrigaCX o równowartośi około 190 mln dol. w różnych krypotwalutach, przede wszystkich bitcoinie i jego forkach, litecoinie i ethereum.

– Przez ostatnie tygodnie intensywnie pracowaliśmy nad kwestiami płynności naszej giełdy, co objęło próbę zlokalizowania i zabezpieczenia naszych bardzo znaczących rezerw kryptowalutowych przechowywanych w portfelach offline, usatysfakcjonowania klientów w sprawie sald kryptowalut w depozycie, jak również pozyskiwania finansowych instytucji, które zaakceptują przekazane nam projekty bankowe. Niestety, nasze wysiłki nie zakończyły się sukcesem – ogłosiła giełda w oficjalnym komunikacie.

Brak hasła
Przedstawiciele giełdy mają co prawda dostęp do komputera Cottena, lecz nikt nie zna hasła do portfeli offline. Inwestorzy najprawdopodobniej już nie odzyskają uwięzionych kryptowalut.

To nie pierwsza tak olbrzymia strata na rynku kryptowalut. W zeszłym roku głośnym echem odbiła się strata ponad pół miliarda dolarów na japońskiej giełdzie Coincheck. Hakerzy ukradli wtedy aktywa należące do około 260 tys. osób.