Samozatrudnienie jak przekręt. „Możemy mieć do czynienia ze schematem podatkowym”
Interpretacja ministerstwa finansów nie pozostawia wątpliwości: „sztuczne” zatrudnianie na zasadach samozatrudnienia może oznaczać „schemat podatkowy”, czyli – innymi słowy – sposób na unikanie płacenia podatków. Dlatego resort finansów oczekuje od przedsiębiorców informowania na temat prac wykonywanych w oparciu o umowę na zlecenie czy fakturę.
– Jest dużo sytuacji, w których samozatrudnienie będzie właściwą formą prawną zarobkowania, odpowiadającą temu, czym dana osoba rzeczywiście się zajmuje – dodawał Kaczmarski.
Praca w stosunku podporządkowania
Sprawa traktowania samozatrudnienia jako potencjalnego sposobu na unikanie opodatkowania pojawiła się w ślad za wejściem w życie przepisów o raportowaniu schematów podatkowych. Odpytywani przez „DGP” eksperci byli podzieleni co do tego, czy należy informować fiskus na temat innych niż umowa o pracę form zatrudnienia. Jedni argumentowali, że nie – bo samozatrudnienie oznacza oszczędności głównie na składkach ZUS.
Ale w objaśnieniach ministra finansów z 31 stycznia 2019 r., na stronie 72, jest i kontrargument. Minister uznaje tam samozatrudnienie jako „faktyczne wykonywania pracy w stosunku podporządkowania”.
Może zwłaszcza chodzić o podporządkowanie jednemu podmiotowi. Innymi słowy, jeżeli firma założona przez byłego pracownika pracuje wyłącznie dla jednego pracodawcy, może to oznaczać „schemat podatkowy”. Dominik Kaczmarski podkreśla, że w takich sytuacjach zatrudniający i zatrudniany dzielą się korzyścią podatkową z tego tytułu.