Morawiecki przyznaje, że zakaz handlu nie spełnił nadziei. „Wyobrażam sobie zmiany”

Mariusz Janik
Premier Mateusz Morawiecki potwierdził na antenie TVN 24, że złagodzenie zakazu handlu w niedziele jest możliwe. Wprowadzone w życie w ubiegłym roku – i zaostrzone z początkiem 2019 roku – przepisy nie przyniosły oczekiwanych skutków dla drobnych przedsiębiorców.
Premier Morawiecki przyznał, że zakaz handlu w niedziele nie spełnił pokładanych w nim nadziei i może zostać złagodzony. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Moja wyobraźnia jest w tym zakresie głęboko sięgająca – cytuje odpowiedź szefa rządu na pytania o możliwe zmiany, czy właściwie – wycofanie się z nich, portal money.pl. Legislacja miała dwa cele: „funkcję społeczną związaną z pracownikami, którzy chodzili do pracy w niedziele, ale już nie muszą” oraz promocję małego handlu pozostającego w polskich rękach.

Upadek kilku tysięcy sklepów
Pierwszy cel został zasadniczo spełniony, z drugim jednak jest kłopot. – U nas ewolucja gospodarcza doprowadziła do tego, że niepolskie sklepy i galerie wielkopowierzchniowe zdominowały handel. Takim cichym marzeniem było, by dzięki ustawie małe polskie sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazały, że tak się nie stało – kwitował Morawiecki. Ba, organizacje przedsiębiorców sygnalizują, że zakaz przyczynił się do upadku kilku tysięcy sklepów.


W Sejmie znajduje się projekt zmian w ustawie o zakazie handlu w niedziele. Początkowo nowelizacja była forsowana w szybkim tempie, z uwzględnieniem kilku nowych rygorów, m.in. zakazu nadużywania statusu placówki pocztowej. W tej chwili projekt utknął w procesie legislacyjnym i, jak podkreśla money.pl, nie jest jasne, co zawiera.