Dymisja minister finansów w ciągu kilku dni? Nie chce zwiększenia deficytu budżetowego

Arkadiusz Przybysz
Z nieoficjalnych informacji wynika, że minister finansów poda się do dymisji w ciągu kilku najbliższych dni. Jeszcze kilka dni temu ministerstwo oficjalnie zaprzeczało plotkom, wedle których miała ona chcieć zrezygnować już kilka dni temu. Dziś ma ona wrócić do pracy po zwolnieniu lekarskim.
Zdaniem informacji medialnych, dymisja Teresy Czerwińskiej jest kwestią czasu Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Plotki o kolejnej dymisji minister Czerwińskiej podsumowuje dziennik "Rzeczpospolita". W tej chwili minister przebywa na zwolnieniu lekarskim, jednak wedle nieoficjalnych informacji może wrócić do pracy na krótko.

Jak informuje rzecznik KPRM, Michał Dworczyk w rozmowie z "Sygnałami dnia" minister ma dziś wrócić do pracy. Jego zdaniem informacje o dymisji mają "odwrócić uwagę od problemów opozycji".

W tej chwili w klubie PiS mają nadal trwać wysiłki, by dymisję zatrzymać. Byłaby ona problematyczna, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.

Resort finansów dementuje
Informacje o rezygnacji Czerwińskiej z ministerialnego fotela pojawiły się w mediach już kilka dni temu. Premier Morawiecki miał jej nie przyjąć. Jednak wówczas resort finansów szybko je zdementował.


W piątkowym wywiadzie dla telewizji Polsat News Jacek Sasin poruszył temat doniesień o dymisji Teresy Czerwińskiej. To, że szefowa resortu finansów od trzech tygodni nie pojawia się na posiedzeniach rządu, wytłumaczył jej chorobą i przebywaniem na L4.

Sprzeciw szefowej Ministerstwa Finansów ma budzić pomysł zwiększenia wydatków socjalnych, na które resort nie ma środków. Według medialnych doniesień Czerwińska miała nawet zostać postawiona przed faktem dokonanym w tej sprawie.

Premier zapowiada zwiększenie deficytu
A Czerwińskiej zależy na tym, by nie przekraczać tzw. reguły wydatkowej. Deficyt budżetu nie powinien przekraczać 2 proc.rocznego PKB. Jednak w obliczu weekendowej zapowiedzi premiera o zwiększeniu deficytu preferencje ministerstwa mogą przestać mieć znaczenie.

Mimo braku oficjalnych informacji o dymisji, ruszyła giełda nazwisk. Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że resortem może pokierować sam premier. Dzięki temu będzie mieć pewność, że pieniądze na przedwyborcze obietnice się znajdą.