Czy Andrzej Duda odleciał? Te słowa o polskiej żywności zapamiętamy na długo
My dziś dyktujemy światu, jak powinna być produkowana żywność, która sprzyja zdrowiu człowieka – mówił prezydent Andrzej Duda. Jeśli jednak przyjrzeć się temu, jak żywność z Polski traktowana jest za granicą, to raczej powinniśmy jak najszybciej przerwać nasz dyktat.
Podczas spotkania z pracownikami zakładu prezydent, cytowany przez PAP, chwalił polską żywność, mówiąc że to my dziś dyktujemy światu, jak powinna być produkowana, żeby sprzyjała zdrowiu człowieka, a nie mu szkodziła.
Przykładem tego ma być właśnie zakład w Nowej Wsi Szlacheckiej, który znajduje się na obszarze słynącym z wyrobu wędlin, w tym przede wszystkim kiełbasy lisieckiej. To produkt o chronionym oznaczeniu geograficznym w Unii Europejskiej - prawo do jego wytwarzania mają zakłady z miejscowości w rejonie Liszek i Czernichowa.
Jednak wyciąganie wniosków na podstawie jednego, niewielkiego zakładu, który korzysta z tradycyjnych receptur nie wydaje się być uprawnione. Polska żywność bowiem ostatnio poza granicami zdecydowanie nie pokazała się z najlepszej strony.
Padlina sprzedawana na kebaba
Afera zaczęła się w styczniu tego roku, kiedy to reporterzy TVN przygotowali reportaż dotyczący polskich ubojni. Jak się okazało, bardziej opłacał się im handel padliną niż świeżym mięsem.
Unijne kontrole wykazały nieprawidłowości w całym systemie kontroli ubojni. Okazuje się, że tak naprawdę nie wiadomo, co dzieje się z zabitymi zwierzętami gospodarskimi.
Wołowina z salmonellą trafiła do Czech
W połowie lutego z kolei Czesi wykryli 700 kg sprowadzonej z naszego kraju wołowiny zakażonej salmonellą. Część tego towaru trafiła także na Słowację. Czeski minister rolnictwa nie wykluczał wówczas wprowadzenia zakazu importu polskiego mięsa.
A to tylko afery z tego roku. Kilka lat temu media donosiły o faszerowaniu mięsa przez hodowców antybiotykami niewiadomego pochodzenia. Nie wspominając już o soli drogowej, która trafiała do części przetworów.
Ale nie tylko producenci robią złą reklamę polskiej żywności. Sanepid co i rusz otrzymuje zgłoszenia od klientów, którzy skarżą się na jakość polskiej żywności, sprzedawanej w sklepach. Sami sprzedawcy, kiedy mają kupić mięso, wolą wybrać sklep, w którym pracuje ktoś znajomy.