Karetką do sklepu w łódzkim Centrum Krwiodawstwa. Po kontroli na jaw wyszła masa nieprawidłowości

Patrycja Wszeborowska
Na wieść o niegospodarności w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi inspekcję przeprowadziła tam Najwyższa Izba Kontroli. Oględziny wykazały szereg nieprawidłowości. Okazało się, że wydatki Centrum w dużej mierze przeznaczane były na prywatne potrzeby pracowników, zaś karetkami do przewozu krwi jeżdżono na pocztę i po zakupy.
W łódzkim Centrum Krwiodawstwa NIK stwierdziło niegospodarność ówczesnego prezesa i pracowników. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Markowe ubrania
1,5 tys. zł na teczkę, buty za 400 zł i garnitur za 750 zł - takie rzeczy na koszt Centrum Krwiodawstwa w Łodzi sprawił sobie ówczesny dyrektor placówki. Jednak nie tylko on nadużywał przywilejów. Jak wynikło z kontroli przeprowadzonej przez NIK, tylko w latach 2012-2018 ze środków publicznych sfinansowano odzież 11 pracownikom na kwotę ok. 15 tys. zł.

– Przydziału ww. odzieży, traktowanej jako "odzież robocza" w rozumieniu przepisów kodeksu pracy - w ocenie NIK nie sposób zaakceptować. Dlatego Izba uznała te działania za niegospodarne – czytamy na stronie Izby.


Prywatna karetko-limuzyna
Niegospodarność odkryto również przy okazji samochodów wynajmowanych dla potrzeb przewozu krwi. Wyszło na jaw, że od wielu lat były one wykorzystywane m.in. do przewozu do pracy i z powrotem kierowniczych pracowników Centrum, a także traktowane jako transport na zakupy czy pocztę. Co ciekawe przez cały ten czas Centrum dysponowało samochodami służbowymi.

Niektórzy pracownicy placówki otrzymywali również zakupione przez Centrum leki i to bez wcześniejszego przedstawienia recepty, m.in. na leki antykoncepcyjne, psychotropowe, przeciwpadaczkowe, antybiotyki czy silne leki przeciwbólowe i sterydowe. NIK stwierdziło również nieprawidłowości w pensjach, dodatkach oraz rozliczaniu podróży służbowych w placówce.

Zaniedbania odkryto również w kwestii samej czynności pobierania krwi. Jak wykazała kontrola Izby, pacjentom nie zapewniono właściwych warunków pobierania krwi, pobranych od nich próbek nie kierowano bezpośrednio na badania diagnostyków, a stan sanitarno-higieniczny niektórych foteli i krzeseł dla dawców pozostawiał wiele do życzenia.

Konsekwencje tych działań zostały wyciągnięte. – Po zakończonej kontroli Minister Zdrowia odwołał dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi – czytamy na stronie.