Wyrywkowe kontrole trzeźwości są niezgodne z prawem. Wszystko z powodu RODO

Patrycja Wszeborowska
Nie ma wątpliwości, że zawartość alkoholu we krwi jest daną osobową. Wziąwszy pod uwagę obowiązujące od zeszłego roku przepisy o ochronie danych osobowych okazuje się, że wyrywkowe kontrole trzeźwości pracownika przez pracodawcę są niezgodne z prawem.
Nowe przepisy RODO zabraniają pracodawcy przeprowadzania wyrywkowych kontroli trzeźwości wśród pracowników. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
RODO w Kodeksie pracy
Choć wysyp artykułów na temat szeregu zakazów, jakie wprowadziło obowiązujące od maja 2018 r. RODO znacznie przygasł, efekty wprowadzenia rozporządzenia o ochronie danych osobowych co rusz powracają niczym bumerang. Najprawdopodobniej czeka nas renesans podobnych rewelacji, gdyż 4 maja w życie weszła polska ustawa wdrażająca RODO.

Dostosowuje ona prawie 170 ustaw do wymogów unijnego rozporządzenia o ochronie danych. W Sejmie wprowadzono jednak wiele poprawek do ustawy. Jedna z nich określiła, że pracownik może odmówić podania pracodawcy wrażliwych danych osobowych. Tymczasem taką daną jest krew, a co za tym idzie - również stężenie alkoholu w niej.


Krew to wrażliwe dane
Jak zauważa czwartkowa "Rzeczpospolita", nowe regulacje nie dają możliwości przeprowadzenia przez pracodawcę rutynowej kontroli trzeźwości wśród pracowników. „Zgodnie ze zmianami do kodeksu pracy, przetwarzanie przez pracodawcę danych wrażliwych jest możliwe wyłącznie w przypadku, gdy nastąpi to z inicjatywy pracownika” – czytamy.

Z tego powodu rutynowa kontrola będzie mogła zostać przeprowadzona wyłącznie wtedy, gdy zajdzie podejrzenie, iż pracownik jest pod wpływem alkoholu.

„Dla celów dowodowych (pracodawcy, przyp. red.) muszą natomiast korzystać z innych źródeł niż badanie alkomatem, np. z nagrań monitoringu czy świadków. Coraz częstsze będzie również wzywanie do zakładu pracy policji, aby to funkcjonariusz przeprowadził badanie” – pisze „Rz”.

Zwolnienie z pracy za alkohol
Spożywanie alkoholu w miejscu pracy lub stawienie się w miejscu pracy pod wpływem alkoholu jest jednym z najcięższych naruszeń podstawowych obowiązków pracowniczych. Takiemu pracownikowi grozi zwolnienie dyscyplinarne.

Ciekawostką jest, że pracownika, który cierpi na przewlekłą psychozę alkoholową i upije się w pracy, nie można zwolnić. W INNPoland.pl opisywaliśmy przypadek rozprawy sądowej, w której stwierdzono, że podwładnemu z tą przypadłością nie można wręczyć wypowiedzenia, gdyż nie ponosi winy za swoje zachowanie pod wpływem choroby.

Jest jednak wyjątek od reguły. Jeśli pracownik jest uzależniony od alkoholu, ale feralnego dnia doszło do “upicia prostego”, które oznacza, że mógł powstrzymać się przed spożyciem alkoholu, wtedy decyzja o rozwiązaniu umowy o pracę będzie legalna.