Dostali nagrody? Oświadczenia majątkowe ministrów zniknęły błyskawicznie

Konrad Bagiński
Gdzie podziały się oświadczenia majątkowe byłych ministrów? Ledwo odeszli z rządu, a ich dokumenty w ekspresowym trybie zniknęły z rządowych serwerów. Nie wiadomo więc, czy tacy ministrowie jak Patryk Jaki czy Beata Szydło nie dostali jakichś nagród na zakończenie kariery w rządzie.
Wystarczy zamknąć oczy i oświadczenie znika? Dzięki temu nie wiadomo, z jakim majątkiem i nagrodami odeszło z rządu 8 ministrów, w tym Beata Szydło Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Oświadczenia majątkowe ministrów
Sprawę opisuje dziennik "Rzeczpospolita" a dotyczy ona ośmiu osób z rządu. Do Parlamentu Europejskiego dostali się wicepremier Beata Szydło, minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, rzecznik rządu Joanna Kopcińska oraz minister w Kancelarii Premiera Beata Kempa.

Oświadczenia majątkowe tych osób już zniknęły z rządowych stron. Sprawa jest zagadkowa, bo dziennik zwraca uwagę, że najnowsze oświadczenia majątkowe ministrów, którzy otrzymali mandaty do Parlamentu Europejskiego, nie zostały nawet ujawnione przez kancelarię premiera.


Tymczasem, zgodnie z prawem osoby te powinny złożyć oświadczenia na dzień dymisji (3 czerwca), a KPRM je opublikować.

Premie na odchodne
Kancelaria nie dość, że tego nie zrobiła, to usunęła wszystkie poprzednie oświadczenia majątkowe byłych ministrów, w tym najświeższe, za 2018 r. (zostały opublikowane 31 maja). Nie dowiemy się więc, z jakim majątkiem z rządu odeszli ministrowie Morawieckiego i czy na odchodne np. otrzymali nagrody lub premie – pisze Rzeczpospolita.

W ten sposób nie da się więc sprawdzić, czy politycy nie poszli sprawdzonym tropem i na odchodne nie przyznali sobie sutych odpraw i premii. Poprzednia afera tego typu wstrząsnęła rządem, ale żadnych dymisji nie było. Część ministrów zdecydowała się przeznaczyć premie na cele charytatywne. Niektórzy dla niepoznaki nazwali tę czynność "zwrotem nagrody".