logo
Sławomir Broniarz, lider Związku Nauczycielstwa Polskiego, wystosował apel na poniedziałkowej konferencji. Fot. Marysia Zawada/Reporter/East News
Reklama.

Apel wystosował Sławomir Broniarz, lider ZNP, podczas konferencji prasowej 17 marca. Projekt nowelizacji rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej nie spełnia w pełni oczekiwań związku (podwyżka jest niewielka), ale nadal nie został sfinalizowany. Tymczasem samorządy potrzebują czasu na dostosowanie listy płac.

Podwyżka dla nauczycieli bez podpisu

Obecny wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli jest stosunkowo niewielki – od 239 zł do 296 zł brutto w zależności od wykształcenia i stopnia awansu zawodowego nauczyciela.

Sławomir Broniarz na poniedziałkowej konferencji podkreślił, że niezwłoczny podpis jest potrzebny, aby samorządy mogły przygotować i dostosować listy płac, wliczając w nie wyrównania od początku roku. 

Zgodnie z Kartą Nauczyciela wypłata waloryzacji powinna znaleźć się na kontach nauczycieli nie później niż trzy miesiące od ogłoszenia ustawy budżetowej, czyli przed 20 marca br.

ZNP liczy także na zdecydowane i szybkie działania w kwestii powiązania płac nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Projekt ten od listopada 2021 roku czeka na prace sejmowej podkomisji nadzwyczajnej.

"Nie będziemy zmuszani do takich, przepraszam, fasadowych debat, dyskusji, uzgodnień, które w zasadzie nie są ani uzgodnieniami, nie są negocjacjami. Po prostu jesteśmy stawiani pod ścianą, bo minister finansów mówi: "budżet w takiej, a nie innej wysokości jest przyjęty i tyle możemy państwu dać". To po co te uzgodnienia, po co te negocjacje, tracimy tylko na to czas" – powiedział Broniarz.

Koniec z "godzinami czarnkowymi"

Związek postuluje również o wycofanie się z tzw. godzin czarnkowych. To dodatkowa godzina pracy w tygodniu, w trakcie której nauczyciele są zobowiązani do prowadzenia konsultacji dla uczniów, ich rodziców lub opiekunów prawnych. 

Broniarz porównał to do "postawienia przed pręgierzem opinii publicznej" i argumentuje, że nauczyciele nie unikają pracy z uczniami, a system jest niepotrzebny. Do tego prowadzi do sytuacji, gdzie, aby wykonać obowiązkową godzinę, niektóre dyrekcje organizują zastępstwa doraźne.

Czytaj także: