Do Polski trafiają tony plastikowych odpadów. A za chwilę będzie ich jeszcze więcej

Patrycja Wszeborowska
Na polski rynek rocznie trafia około 1 mln ton plastikowych opakowań, a ten trend tylko wzrasta. Według szacunków Krajowej Izby Gospodarczej w 2022 r. może być ich nawet 1,3 mln ton. Co więcej, dynamika wzrostu zużycia tworzyw sztucznych w Polsce jest wyższa niż średnia europejska.
Polska z roku na rok coraz bardziej tonie w plastikowych odpadach. Pexels / fot. Mali Maeder
Polska zużywa coraz więcej plastiku
Według danych Krajowej Izby Gospodarczej, zaprezentowanych podczas środowej debaty „Kto zapłaci za plastikowe odpady”, zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne cały czas rośnie, jak podaje portal dziennik.pl. W 2017 r. W Europie wyniosło ono 51,7 mln ton, czyli o ok. 1 milion ton więcej niż w roku wcześniejszym.

Polska przoduje jeśli chodzi o wzrost zużycia tworzyw sztucznych. W 2017 r. zużyliśmy ok. 3,5 mln ton tworzyw sztucznych, czyli o 9 proc. więcej niż w 2016 r. Dodatkowo wzrasta liczba wprowadzanych na polski rynek plastikowych opakowań. Jeszcze w 2017 r. było to ok. 1 mln ton, a w 2022 r. może to być już 1,2-1,3 mln ton.


Dodając do tego jednorazowe wyroby z tworzyw sztucznych, których w Polsce produkowane jest ok. 200 tys. ton rocznie oraz inne wybory z tworzyw sztucznych, takie jak zabawki dla dzieci, doniczki czy obuwie, szacowane na 200-300 tys. ton rocznie, ilość plastikowych odpadów sięga nawet 2-2,5 mln ton.

Plastik w środowisku
Tymczasem duża ich część nie trafia do recyklingu bądź trudno ją wyselekcjonować. Dodatkowe wyzwanie stanowi określenie mocy przerobowych polskich recyklerów, ponieważ ich deklaracje na temat przyjęcia odpadów często nie pokrywają się z tym, co „wychodzi” z zakładów.

- W ludzkim kale stwierdzono spore ilości mikrocząsteczek tworzyw sztucznych - mówił niedawno szef fundacji Nasza Ziemia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". To wina coraz większej ilości plastiku w środowisku.

Istnym koszmarem są jednorazowe foliówki, które rozpadają się na mikrogranulki i zalegają wszędzie. Jest ich na tyle dużo, że trafiają do żołądków ryb, które są zjadane przez nas. Mikrocząstki te są wehikułem dla patogenów w jelitach. Z drugiej strony działają zaś jak pasta ścierna, która niszczy kosmki jelita cienkiego od środka