Ewakuacja w biurach Facebooka. W przesyłce wykryto śmiertelny gaz
Ludzie pracujący w kilku budynkach Facebooka w Menlo Park w Dolinie Krzemowej zostali ewakuowani, a biura poddane kwarantannie. W jednej z przesyłek do firmy mógł znajdować się gaz bojowy – śmiertelnie groźny sarin. Dwie osoby miały styczność z podejrzaną substancją.
Czym jest sarin?
Sarin został opracowany w Niemczech w 1938 r. jako pestycyd. To bezbarwna, bezwonna i pozbawiona smaku ciecz, która może szybko odparować w gaz. Osoby wystawione na działanie sarinu przez krótki czas i w niskim stężeniu (mowa o ilości określanej jako „kropla”) odczuwają pocenie się i drgania mięśni. Większe dawki – które były używane podczas wojen – mogą prowadzić do śmierci.
Ten gaz bojowy zyskał ponurą sławę po tym, jak w 1995 roku tokijskim metrze rozpylili go członkowie sekty Aum Shinrikyō, założonej przez Shōkō Asaharę. Wskutek ataku zginęło 12 osób, a ponad 5 tys. zostało rannych. Wiele z nich do dziś choruje. Członkowie sekty zostali osądzeni i skazani na dożywocie lub śmierć. Sam Shōkō Asahara oraz kierownictwo organizacji zostali straceni w 2018 roku.
Sarin w Facebooku
W siedzibie Facebooka obyło się bez ofiar. Dwie osoby wystawione na działanie podejrzanej substancji czują się dobrze, na miejscu pracują odpowiednie służby. Na razie nie ma zresztą pewności co do tego, czy podejrzaną substancją był rzeczywiście sarin.
Miejscowa straż pożarna przypomina, że w biurach Facebooka był już podobny alarm – okazał się fałszywy. Tak samo może być w tym przypadku, bo media podają, iż ponowny test podejrzanej paczki nic nie wykazał.
– Władze nie zidentyfikowały jeszcze znalezionej substancji. Obecnie trzy ewakuowane budynki zostały dopuszczone do ponownego użytku – powiedział rzecznik Facebooka Anthony Harrison powiedział, cytowany przez Independent. Dodał, że firma ściśle współpracuje z policją w dochodzeniu.
Przypomnijmy, że firma zapowiedziała niedawno pracę nad własnym systemem wirtualnej waluty.