Firma-ewenement traci założyciela, już nie obejrzymy takich filmów. Znaleziono Piotra Woźniaka-Staraka
W portfolio Watchout Productions - firmy Piotra Woźniaka Staraka - znajdują się jedne z największych polskich hitów filmowych ostatnich lat: „Bogowie” oraz „Sztuka Kochania”. Zdobyły one nie tylko przychylność widzów, ale też uznanie krytyki - udowadniając tym samym, że w Polsce również można zarobić na ambitniejszych filmach. Niestety nie doczeka najbliższej, listopadowej premiery nowego filmu - "Ukrytej Gry". Znaleziono ciało Piotra Woźniaka-Staraka.
Inny styl produkcji
Tajemnicę powodzenia filmów Watchout Productions chciałby chyba rozgryźć każdy polski producent filmowy. Sami szefowie studia uważają, że tkwi ona w ich podejściu do tworzenia filmów: choć w Polsce zazwyczaj oszczędza się czas i pieniądze na początkowych etapach produkcji, dla szefów Watchout stanowi ona klucz do sukcesu.
– Nie oszczędzamy na developmencie i przygotowaniu produkcji zanim ruszymy pełną parą – opowiadał w rozmowie z INNPoland.pl Piotr Woźniak-Starak. – Wydajemy na to kwoty rzędu 400 - 500 tys zł, czyli średnio dwa razy więcej niż inni – mówi.
Z kolei wyznawanemu przez Woźniak-Staraka modelowi pracy na planie bliżej jest do amerykańskiego niż polskiego: jest tam obecny nieustannie i nie daje swoim reżyserom wolnej ręki.
– Moja obecność na planie sprowadza się do odciążenia reżysera tak, by zajmował się on wyłącznie tworzeniem filmu - pracą z aktorami, ekipą. Dzięki temu nie musi on zawracać sobie głowy np rozwiązywaniem konfliktów. Kiedy natomiast przychodzi do podjęcia decyzji bo konieczne są zmiany, dbam o to by trzymać kierunek, by wizja była wciąż ta sama, byśmy nie zbaczali z ustalonej ścieżki – opowiadał.
Polpharma nie chciała zainwestować w „Bogów”
Największym jak dotąd sukcesem Watchout Productions są „Bogowie” Łukasza Palkowskiego – film z 2014 r. opowiadający o polskim kardiochirurgu Zbigniewie Relidze, który przeprowadził pierwszy udany przeszczep serca. „Bogowie” szturmem zdobyli polski box office: do kin wybrało się na niego ponad 2 mln osób.
Przed premierą filmu mało kto jednak wierzył w jego sukces. W wywiadzie dla „Business Insider Polska” jeden z szefów Watchout Productions Krzysztof Terej wprost mówił, że zdobywanie finansowania „Bogów” było „dramatem”.
– Nawet gdy film był zamknięty i gotowy jako obraz, ludzie przychodzili i mówili, że w to nie wierzą, że to zrobi 150 tys. widzów – wspominał Terej.
Film uzyskał 2 mln zł dofinansowania z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, jednak resztę z wynoszącego 5,95 mln zł budżetu musieli dać prywatni inwestorzy. Do wyłożenia funduszy na „Bogów” producenci filmu namówili m.in. Agorę i Orange. Co ciekawe, choć Jerzy Starak – właściciel Polpharmy – jest ojczymem Piotra Woźniak-Staraka, polski gigant farmaceutyczny początkowo nie zamierzał inwestować w film.
– Rozmawialiśmy z moim ojcem, gdy tylko zajęliśmy się tym projektem. To było uzasadnione - Polpharma jest polską firmą, tutaj płaci podatki, tutaj ma swoje fabryki i produkuje lek, który idealnie pasuje do tego typu promocji. Ale ojciec powiedział: „Nie". Zmienił zdanie, gdy zaczęliśmy rozmowy z konkurencją – wspominał w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr.
Zaufanie inwestorów najważniejsze
Znacznie łatwiej poszło przy następnym filmie Watchout Productions: wyreżyserowanej przez Marię Sadowską "Sztuce kochania", opowiadającej o polskiej seksuolożce z czasów PRL-u Michalinie Wisłockiej. Film zobaczyło w 2017 r. ponad 1,8 mln widzów.
Choć budżet był większy - wyniósł 6,7 mln zł - znacznie łatwiej poszła zbiórka funduszy: pieniądze wyłożyła prawie taka sama grupa inwestorów jak w przypadku "Bogów". Jak tłumaczył Piotr Woźniak-Starak, priorytetem dla jego firmy są dobre relacje z koproducentami - bo to oznacza, że tym chętniej zainwestują w kolejny projekt.
Sztukę kochania Watchout Productions zobaczyło w kinach 1,8 mln widzów.•fot. materiały prasowe
– Są w Polsce ludzie, którzy nie prowadzą tego biznesu uczciwie. Pozyskują budżet 6-milionowy, robią film za 4 mln, a 2 mln się rozpływają. I to jest karygodne, bo wypuszczają słaby produkt, rujnując zaufanie inwestorów. Ja potem idę do takich firm, przedstawiam się, że jestem z filmu, a oni zamykają mi drzwi przed nosem – mówił Wirtualnej Polsce.
Inwestycje w filmy Watchout Productions zdecydowanie się zwracają. "Bogowie" zarobili łącznie ponad 40 mln zł - choć po podziale kosztów z kinami i dystrybutorem sami producenci zobaczyli niewielką część tej kwoty, to każdy pieniądze zarobił. Najmniejszy koproducent zainwestował w "Bogów" 300 tys. zł, a z samej sprzedaży biletów w kinach otrzymał 600 tys. zł.
Z Polski w świat
Na 8 listopada zaplanowana jest premiera najbardziej ambitnego jak dotychczas projektu Watchout Productions. „Ukryta gra”, w której główną rolę gra Bill Pullman, to produkcja w języku angielskim, przeznaczona na rynek międzynarodowy.
– Będzie to kino szpiegowskie. Fabuła jest osadzona w czasach zimnej wojny, konfliktu kubańskiego. To historia w której polska znajdzie się w centrum wielkiej międzynarodowej polityki – zapowiadał Krzysztof Terej. Budżet tej produkcji jest też odpowiednio większy: wyniósł 15,9 mln zł.