Murem za pasażerami. Za opóźniony lot można dostać drugie, dodatkowe odszkodowanie
Wakacje dobiegają końca, ale to nie znaczy, że już nie można wybrać się na urlop. Co prawda tegoroczna pogoda w Polsce nie zachęca do przekraczania granic kraju, jednak polskie plaże jak co roku są oblegane przez turystów z parawanami. Żeby ich uniknąć, można wsiąść w samolot i wylecieć do bardziej egzotycznych krajów. Tu jednak istnieje ryzyko, że lot może być opóźniony lub odwołany. Podpowiadamy co zrobić, by dostać odszkodowanie.
Za kilkugodzinne opóźnienie lub odwołany lot, każdy przewoźnik jest zobligowany do wypłacenia odszkodowania pasażerom. Kwota rekompensaty zależy od dystansu, jaki samolot miał pokonać. Im dłuższy lot, tym więcej euro do kieszeni pasażera – jest to odpowiednio 250, 400 lub 600 euro.
Jednak to nie wszystko. Jeżeli pasażer poniesie jakieś dodatkowe koszty wynikające z nieudanego lotu, to może ubiegać się o dodatkowe odszkodowanie. – Można dochodzić kosztów podróży, utraconych rezerwacji związanych z podróżą, noclegu czy wyżywienia, natomiast takimi kosztami nie jest na przykład wypity w hotelowym barze alkohol – zaznacza Krzysztof Burzyński, dyrektor działu prawnego w firmie AirCashBack.
W grę wchodzą np. rezerwacje w wypożyczalni aut. W takim przypadku sądy krajowe będą decydować, czy pasażerowi należy się odszkodowanie. Linie lotnicze, które odmawiają wypłaty odszkodowań, liczą na to, że pasażerów zniechęci uciążliwa i czasochłonna procedura formalna. Natomiast trzeba zaznaczyć, że takie spory zazwyczaj są rozstrzygane na korzyść pasażerów.
3 sekundy warte 1700 zł
O sytuacji, w której wyrok w sprawie lotu opóźnionego o 3 godziny i 3 sekundy zapadł na korzyść klienta, pisaliśmy z zeszłym miesiącu. Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Warszawie zakończyła się, a wymiar sprawiedliwości uznał, że 3 sekundy przesądziły o obowiązku wypłaty odszkodowania przez przewoźnika.
Unijne prawo stanowi, że odszkodowanie z tytułu opóźnienia lotu przysługuje pasażerom, gdy wynosi ono przynajmniej 3 godziny. Pod uwagę jest brana godzina przewidywanego przylotu i rzeczywisty moment otwarcia drzwi po wylądowaniu w celu umożliwienia wyjścia pasażerom.
Natomiast jak uznał sąd – planowany czas przylotu samolotu wykonującego rejs z 20 kwietnia 2017 r. to 14:45:00, zaś zakończenie kołowania i otwarcie drzwi nastąpiło o 17:45:03. Zarzut braku opóźnienia spełniającego warunki rozporządzenia był w związku z tym zdaniem Sądu Rejonowego nietrafny.
Dzięki nim linia lotnicza nie zrobi cię na szaro
W raporcie EU-Startups.com sporo pochwał zebrała platforma GIVT, polski start-up pomagający pasażerom linii lotniczych uzyskać odszkodowania w przypadku opóźnienia lub odwołania lotu, a także odmowy wejścia na pokład.
GIVT to napędzana sztuczną inteligencją, machine learning i big data platforma pomagająca uzyskać odszkodowania od linii lotniczych w razie opóźnienia lotu, jego odwołania lub odmowy wejścia na pokład.
Pod koniec zeszłego roku GIVT dostał grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Ponad 11 mln złotych pójdzie na system prognozowania i scoringu lotów, który m.in. ułatwi pasażerom planowanie podróży.