500+ ukradło klientów SKOK-om. Sektor ma problemy z topniejącą bazą członków

Konrad Bagiński
Demografia i transfery socjalne nie sprzyjają Spółdzielczym Kasom Oszczędnościowo-Kredytowym. Ludzie przestają potrzebować ich usług. Niespełna połowa osiągnęła lepszy wynik finansowy, niż rok wcześniej. Za tę sytuację SKOK-i winią m.in. 500+, przez które ludzie nie potrzebują pożyczek i tracą zdolność kredytową.
Za plecami twórcy SKOK-ów, senatora PiS, Grzegorza Biereckiego, toczy się wojna o nadzór nad tym systemem Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Niespełna połowie spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych udało się w 2018 r. wypracować wynik lepszy niż rok wcześniej – wynika z analizy sprawozdań finansowych kas przeprowadzonej przez Dziennik Gazetę Prawną. Jeszcze mniejszy odsetek SKOK-ów (11 na 28 objętych analizą) zdołał powiększyć przychody.

Cały system jest w głębokiej zapaści, 22 SKOK-i już upadły. Ich ratowanie pochłonęło nawet 4,9 mld złotych z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Ale SKOK-i na razie nie odpuszczają. Ostatnio w parlamencie procedowana jest tzw. ustawa antylichwiarska, znacznie ścinająca dopuszczalne oprocentowanie i koszty pożyczek pozabankowych. Sprawi, że biznes stanie się praktycznie nieopłacalny, ale dziwnym trafem nowe prawo ma nie dotyczyć SKOK-ów. Jeśli ustawa przejdzie w obecnej formie, SKOK-i mogą na tym sporo zyskać.


Ostatnio pojawiły się pogłoski o tym, że w obozie władzy toczy się cicha wojna o nadzór nad SKOK-ami. Oczywiste jest, że po jednej stronie jest senator PiS, Grzegorz Bierecki, trzymający ten system w garści i wspiera go Zbigniew Ziobro. Z drugiej jednak strony pieczę nad SKOK-ami chciałby mieć też premier Morawiecki. Wolałby, by nadzorowali go ludzie ze sfery stricte finansowej, a nie osoby z cienia.

DGP pisze, że wzrostem aktywów w ub.r. może się pochwalić tylko siedem kas (w dwóch przypadkach zbiegło się to z dokonanymi przejęciami). Przyrost wartości pożyczek, najważniejszego źródła przychodów, miał miejsce w 16 kasach, ale wzrost wartości depozytów – już tylko w dziewięciu. Duża część podmiotów w swoich sprawozdaniach rocznych narzeka na zmniejszającą się liczbę członków. Tu wypada wyjaśnić, że aby korzystać z usług SKOK, trzeba wykupić udziały członkowskie.

Dlaczego system ma się źle? DGP publikuje odpowiedź SKOK Małopolska na pytania o kondycję sektora: "…funkcjonowanie rządowego programu 500 plus, które z jednej strony ograniczyło zapotrzebowanie na pożyczki niskokwotowe, a z drugiej w związku ze zjawiskiem rezygnacji z pracy kobiet pobierających ten zasiłek, w wyniku utraty zdolności kredytowej, kasa utraciła potencjalnych klientów".

DGP przyjrzał się też sytuacji tych kas, w stosunku do których ogłoszono upadłość. Ich aktywa w końcu ub.r. przekraczały 800 mln zł. Ale miały też niemal 3,2 mld zł ujemnych funduszy własnych. Ta kwota pokazuje rzeczywisty "rachunek" za restrukturyzację sektora SKOK-ów.