Horała chce Trybunału Stanu m.in. dla Tuska i Kopacz. Podliczył ich na 200 mld zł

Konrad Bagiński
Poseł PiS, Marcin Horała, przewodniczący komisji śledczej ds. VAT, zaprezentował jej członkom projekt raportu końcowego. Straty budżetu za czasów rządów PO oszacował na 200 miliardów złotych i proponuje postawienie Donalda Tuska, Ewy Kopacz, Jana Vincenta Rostowskiego i Mateusza Szczurka przed Trybunałem Stanu.
Poseł PiS Marcin Horała przewodniczy "Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT" Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Było to ponad 200 mld zł w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. – powiedział Horała o stratach budżetu z tytułu wyłudzeń podatku od towarów i usług za czasów rządów PO.

Sejmowa komisja, która ma wyjaśnić problem luki VAT pracuje pełną parą od września 2018 roku. Przez 315 godzin przesłuchała łącznie 67 świadków. Nie jest zaskoczeniem fakt, że podsumowanie prac tzw. komisji posła Horały ma być gotowe przed wyborami parlamentarnymi.

Obecnie komisja o niebywale zawiłej nazwie (“Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 do listopada 2015”) musi zająć się podsumowaniem swoich prac.


Sprawa uszczelniania VAT i systemu podatkowego to jedno z głównych haseł wyborczych PiSu, bardzo wdzięczny temat, jeśli chodzi o uderzanie w politycznych oponentów. W INNPoland.pl pisaliśmy, że członkowie komisji spróbują dowieść zaniedbań poprzedniej ekipie, co miałoby skutkować odpowiedzialnością karną.

Trzeba przyznać, że owe 200 miliardów z projektu Horały to najniższa suma, o jakiej zdarzyło mu się mówić. Wcześniej politycy PiS podawali bardzo różne sumy – od 200 do 600 miliardów złotych. Sam Horała opowiadał o stratach w wysokości 250 miliardów złotych.

– Donald Tusk (...) z całą pewnością powinien posiadać na temat nieszczelności systemu podatkowego oraz pogłębiającej się z roku na rok luki podatkowej. Wskazywały na to zarówno oficjalne dokumenty sporządzane przez urzędników Ministerstwa Finansów, raporty przygotowywane przez Komisję Europejską jak i apele pochodzące z branż szczególnie narażonych na negatywne skutki nadużyć – tłumaczy przewodniczący komisji w uzasadnieniu cytowanym przez BusinessInsider.pl.

Stwierdził też, że podobne zarzuty można sformułować w odniesieniu do postępowania Ewy Kopacz jako premier.

– Reformy proponowane przez rząd Ewy Kopacz miały charakter jedynie fragmentaryczny, a nie systemowy i były wprowadzane w życie ze znacznym opóźnieniem – napisał Horała.

NIK był pierwszy
Niedawno swój raport o tzw. luce VAT opublikowała Najwyższa Izba Kontroli.

Raport nie do końca może się podobać obecnej władzy. NIK stwierdza, że za czasów rządów PO były prowadzone działania na rzecz ograniczenia luki VAT. Nie wystarczyły, ale i zadania fiskusa w tamtym czasie były po prostu inne. NIK oceniła nadzór ministra w latach 2007–2015 jako mało skuteczny, ale systematyczny.

– Podatek VAT zapewnia połowę dochodów podatkowych państwa, jest więc tematem gorącym, tym bardziej, że stanowi łakomy kąsek dla przestępców i oszustów. Patologie w tym obszarze spotyka się właściwie wszędzie na świecie, gdzie podatek ten został wprowadzony – piszą kontrolerzy NIK.

Za rządów PO i PSL luka w VAT (różnica między tym, co powinno trafiać do budżetu państwa z tego podatku, a tym, co rzeczywiście trafia) zwiększyła się z niespełna 9 proc. w 2007 r. do ponad 25 proc. w szczytowym momencie lat 2012–2013. Później nieco spadła, ale jej wyraźne obniżenie widać dopiero od 2016 r.