Największe marki modowe podpisują „Pakt o modzie”. Wspólnymi siłami chcą chronić planetę

Patrycja Wszeborowska
Moda jest jednym z najbardziej trujących przemysłów na świecie. Na podium największych trucicieli ustępuje jej tylko branża paliwowa. Wielkie marki ubraniowe, m.in. Nike, Gucci czy Zara, podjęły decyzję, by to zmienić. Zawierają zatem tzw. „Pakt o modzie” i wspólnymi siłami będą starać się powstrzymać globalne ocieplenie oraz chronić oceany.
Największe marki odzieżowe zawarły "Pakt o modzie", by chronić planetę. Pexels.com
Fashion pact
Podczas szczytu G7 Francouis-Henri Pinault, prezes giganta modowego - firmy Kering, stworzył na zlecenie prezydenta Emmanuela Macrona pakt. Projekt skupia się na przywracaniu naturalnych ekosystemów i ochronie gatunków oraz ograniczeniu zużycia jednorazowych opakowań, które mogą podjąć marki odzieżowe, by przeciwdziałać degradacji środowiska.

Dokument porusza trzy zagadnienia – globalne ocieplenie i osiągnięcie zerowej emisji gazów cieplarnianych do 2050 r., w celu utrzymania poziomu globalnego ocieplenia poniżej 1,5 stopnia Celsjusza, przywrócenie bioróżnorodności oraz ochronę oceanów przy jednoczesnym ograniczeniu jednorazowego plastiku.


Do inicjatywy dołączyło 32 największych modowych tuzów, takich jak Gucci, Chanel, Coach, Nike, Alexander McQueen, Prada, Hermes, Ermenegildo Zegna, Burberry, Gap, Zara, Michel Kors, Jimmy Choo oraz Versace. Łącznie reprezentują oni 150 marek odzieżowych.

Nadchodzą zmiany modowe
Choć dokument nie jest aktem prawnym, jak zauważa portal noizz.pl, to nadal jest pierwszą ekologiczną inicjatywą, która łączy konkurencyjne marki modowe. Dla większości zrealizowanie postanowień paktu, będzie wiązało się ze zmianami w prowadzeniu biznesu, choć wiele z nich już wprowadziło zmiany, np. zaprzestanie używania zwierzęcego futra.

Przykładowo – luksusowa marka Burberry. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, dom odzieżowy od lat spalał ubrania, których nie udało się sprzedać. W zeszłym roku puścił z dymem ciuchy o zawrotnej wartości 38 mln dolarów. Swoje działania tłumaczył tym, że marka jest zbyt ekskluzywna, by pozwolić sobie na wyprzedaże lub pojawienie się w outletach.

Po fali krytyki, jaka spadła na dom modowy, gdy informacja o wyjątkowo nieekologicznym sposobie pozbywania się resztek kolekcji, Burberry zmieniło strategię. Od niedawna niesprzedane stroje poddaje recyklingowi, naprawia, oddaje na cele dobroczynne lub używa ponownie.