Oto pierwszy w Polsce autonomiczny bus komunikacji miejskiej. Darmowe przejazdy już za kilka dni

Katarzyna Florencka
Od najbliższego piątku mieszkańcy Gdańska będą mogli przejechać się do tamtejszego ZOO... autonomicznym minibusem. Wypożyczony przez francuską firmę Easymile pojazd będzie kursował w ramach miesięcznego testu. - Myślę, że będzie to jeden z najbezpieczniejszych środków transportu w całym Trójmieście - komentuje dla nas dziennikarz Artur Włodarski.
Autonomiczny minibus EZ10 będzie kursował w Gdańsku od piątku przez miesiąc. Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl
Gdańsk zostanie tym samym pierwszym miastem w Polsce testującym autonomiczny pojazd w swojej komunikacji miejskiej.

Pokazowa trasa busiku wyznaczona została wzdłuż prowadzącej do Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego ul. Karwieńskiej. Jak powiedziała INNPoland.pl Magdalena Szymańska z Referatu Mobilności Aktywnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, cała trasa ma ok. 2 kilometrów, zaś bus pokona ją - wraz z postojami - w ok. 15 minut. Nie powinien mieć zresztą z tym większych problemów - ulica będzie wyłączona z ruchu.

Owszem, nie są to wielkie odległości - jednak z założenia tego typu pojazdy mają pełnić w transporcie publicznym rolę pomocniczą - czyli np. dowozić ludzi do węzłów przesiadkowych w słabo skomunikowanych regionach.


Według zapowiedzi, przejazd busikiem ma być darmowy. Dokładny rozkład jazdy zostanie ogłoszony dopiero w piątek.

Kursy z operatorem
W minibusiku EZ10 zmieści się dwanaście osób. Jednak tylko jedenaście miejsc będzie dostępnych dla pasażerów. Choć pojazdem sterować będzie po zaprogramowanej wcześniej trasie komputer, na wszelki wypadek będzie nim jeździł również operator. Ma on zareagować w razie sytuacji kryzysowej - jednak jego główną rolą jest zapewnienie pasażerom poczucia bezpieczeństwa.

Autonomiczny pojazd - którego koszt wynosi 420 tys. zł - pojawi się w Gdańsku w ramach projektu Sohjoa Baltic, w ramach którego testuje się tego typu pojazdy jako uzupełnienie transportu publicznego. Środki z programu pokryją 85 proc. wartości przetargu. W projekcie uczestniczą również miasta z Finlandii, Estonii, Szwecji, Łotwy, Niemiec, Norwegii oraz Danii. W części z nich testy

Jeden z najbezpieczniejszych pojazdów w Trójmieście
Jak przyznaje w rozmowie z INNPoland.pl dziennikarz Artur Włodarski, pojazdy autonomiczne nie mają najlepszej prasy. Jednak wypadki z ich udziałem, które odbijają się najgłośniejszym echem, nie dotyczą pojazdów w pełni zautomatyzowanych, lecz takich, w których kierowca jest od czasu do czasu poproszony o przejęcie sterów.

- Do takich wypadków dochodziło nie dlatego, że zawodziło auto, ale dlatego, że ludzie uparcie ignorowali sygnały komputera pokładowego, wzywające m.in. do chwycenia kierownicy. Zamiast to zrobić kierowcy, a właściwie sprawcy czytali książkę, oglądali filmy lub ucinali sobie drzemkę – stwierdza Artur Włodarski.

Ponieważ wypadki z udziałem pojazdów autonomicznych są najmocniej nagłaśniane, ludzie zaczynają źle je kojarzyć a niektórzy – wręcz się ich obawiać.

- Organizatorzy testów z udziałem takich pojazdów, jak ten w Gdańsku, zdają sobie z tego sprawę i dlatego angażują operatora, który ma nad wszystkim czuwać – mówi Włodarski.

Jak zauważa, trasa gdańskiego autobusu będzie bardzo prosta: - Skomplikowanych sytuacji, które przerastałyby inteligencję takiego pojazdu nie będzie wcale, lub będzie ich mało. Wszystkie zostały zapewne wkalkulowane przez programistów z odpowiednim marginesem bezpieczeństwa.

- W praktyce jedno i drugie sprowadzi ryzyko wypadku do zera. Myślę wręcz, że będzie to jeden z najbezpieczniejszych środków transportu w całym Trójmieście – podkreśla Artur Włodarski.