Tyle średnio zarabia Polak za granicą. Duży wzrost względem poprzedniego roku

Konrad Siwik
Polacy pracujący za granicą zarobili w 2018 roku 154,5 mld zł. Rok wcześniej ta suma była o 18 mld mniejsza. Mimo że zagraniczne zarobki naszych rodaków są coraz wyższe, to coraz mniej pieniędzy wysyłają oni do Polski.
Polacy zarabiają coraz więcej za granicą. Średnie zarobki Polaków pracujących w innych krajach Europy wyniosły w 2018 r. ponad 8,6 tys. zł. 123rf.com/Marc-Andre Le Tourneux/zdjęcie seryjne
Z przywołanego przez Rzeczpospolitą raportu firmy Euro-Tax, która specjalizuje się w usługach zwrotu podatków za pracę za granicą, wynika że średnie zarobki Polaków pracujących w innych krajach Europy wyniosły w 2018 r. ponad 8,6 tys. zł.

Oznacza to, że wzrosły prawie o tysiąc złotych, czyli 12 proc. Raport szacuje, że suma dochodów polskich emigrantów zarobkowych w krajach Unii wyniosły w 2018 roku 154,5 mld zł. To o jedną siódmą więcej niż rok wcześniej.

Polacy motywowani lepszymi zarobkami za granicą zostają tam na stałe. W związku z tym, że zakładają tam rodziny, coraz mniej pieniędzy jest przekazywanych do kraju.


Czy wzrost płacy minimalnej przyciągnie emigrantów do kraju?
Jarosław Kaczyński zaszalał z propozycją wzrostu płacy minimalnej do 4 tys. zł brutto w 2023 roku. Jeśli ten zdumiewający pomysł wejdzie w życie, zyska na nim nawet połowa Polaków.

PiS zaproponował rekordowy wzrost płacy minimalnej. W 2020 roku ma ona wynieść 3 tys. brutto miesięcznie, a z kolejnym rokiem miałaby zostać podniesiona o dodatkowe tysiąc złotych.

Według statystyk GUS około 50 proc. ludzi w Polsce zarabia mniej niż 4 tys. zł brutto miesięcznie. To oni pokładają największe nadzieje w tej perspektywie.

Tak czy inaczej, wątpliwe jest, że Polacy po podniesieniu płacy minimalnej zdecydują się na powrót do ojczyzny. Poza tym pomysł PiS-u jest na tyle abstrakcyjny, że może w ogóle nie wejść w życie.

Dodatkowo wprowadzenie rekordowej płacy minimalnej może skutkować wieloma negatywnymi skutkami. Koszt PiS-owskiego populizmu poniosą głównie przedsiębiorcy. Ci w końcu zaczną kombinować, rozkwitnie nam szara strefa, pensje pod stołem, zwolnienia. To dające się przewidzieć konsekwencje szybkiego skoku płacy minimalnej. A im dalej w las, tym gorzej.