Chcą zakazać starych diesli. Najbardziej kopcące pojazdy mogą zniknąć z polskich dróg

Katarzyna Florencka
Już niedługo z naszych ulic mogą zniknąć starsze niż 10 lat samochody z silnikiem diesla – a przynajmniej taki jest plan posłów Nowoczesnej, którzy postulują wprowadzenie zakazu rejestracji takich samochodów.
Posłowie Nowoczesnej chcą wprowadzenia zakazu rejestracji w Polsce starszych niż 10-letnie samochodów z silnikiem diesla. Fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta
Jak pisze "Gazeta Krakowska", dwójka posłów Nowoczesnej – Jerzy Meysztowicz i Monika Rosa – chce, żeby w Polsce wprowadzono zakaz rejestracji diesli starszych niż 10 lat.

Argumentują, że zanieczyszczenia powietrza z transportu drogowego są źródłem ok. 20 proc. gazów cieplarnianych emitowanych w UE, zaś w miastach potęgują zjawisko smogu. Do największych szkodników na naszych drogach zaliczają się właśnie stare samochody z silnikiem diesla.

– Nie jesteśmy jedyni na tej drodze. Do wprowadzenia tego typu ograniczeń przymierza się Irlandia, przy czym tam idą dalej niż my, bo zakaz ma dotyczyć samochodów wyprodukowanych przed rokiem 2014 – dodaje Meysztowicz, cytowany przez gazetę.


Najwięksi truciciele trafiają do Polski
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, aż 40 proc. z 850-tysięcznej armady aut sprowadzonych w 2017 r. do naszego kraju miało właśnie silnik diesla. Trzy na cztery z tych aut wyprodukowano przed 2011 rokiem, czyli nie miały nawet słynnego DPF – filtra cząstek stałych. Przeciętne takie auto emituje 12,5-krotność dopuszczalnej ilości tlenku azotu.

A może być gorzej. Po drogach zachodniej Europy jeździ aż 43 mln samochodów z silnikiem diesla. Tam będzie ich ubywać, bowiem kolejne miasta zamykają swoje ulice dla diesli, a oparty na zielonych technologiach nowy styl życia wiąże się z przesiadkami do hybryd i aut elektrycznych. Tylko nieliczne diesle pójdą na złom. Reszta wyląduje w naszej części kontynentu: w poprzednich trzech latach było to średnio około 350 tys. takich samochodów rocznie.