Proceder cofania liczników został w Polsce zatrzymany? Teraz opłaca się zrobić to w Niemczech
Niedawno weszły w życie nowe przepisy karzące za cofanie liczników w samochodach, by wykazać ich niższy niż w rzeczywistości przebieg. Ale wiele nie zmienią, bo teraz licznik cofa się jeszcze w Niemczech. Na dodatek dostajemy fałszowane książki serwisowe wypełniane przez nieistniejących mechaników. W efekcie zmienia się niewiele.
– Ludzie rozumieją, że używane nie znaczy wcale gorsze – mówi portalowi dziennik.pl Karolina Topolova, dyrektor zarządzającą i prezes zarządu AURES Holdings, operatora centrum sieci AAA Auto. Jej zdaniem nowe przepisy nie wytępią aut z cofniętymi licznikami, ponieważ do manipulacji dochodzi jeszcze przed przekroczeniem granicy z Polską.
– Proszę zauważyć, że w procesie doboru aut zazwyczaj odrzucamy aż 60-70 proc. z nich, właśnie ze względu na ich jakość i nieznane pochodzenie. [...] Do Polski trafiają auta przestarzałe pod względem technicznym i mocno wyeksploatowane, co wpływa na bezpieczeństwo na drodze i stan środowiska naturalnego. Importowane samochody bardzo często mają po kilkanaście lat i podlegają różnym oszustwom oraz manipulacjom – począwszy od fałszowania liczników, poprzez manipulowanie rocznikiem, po maskowanie poważnych awarii lub fikcyjne książki serwisowe z nieistniejących warsztatów naprawczych – mówi portalowi Topolova.
Jej zdaniem prawo zakazujące cofania liczników niewiele tu zmieni.
Jak zakażemy cofania zegarów?
W myśl nowych przepisów przybędzie pracy diagnoście. Po zidentyfikowaniu pojazdu w centralnej ewidencji, specjalista przeprowadzi "kontrolę wzrokową" licznika i ustali jego wskazania wraz z jednostką miary. W przypadku istniejącej historii przebiegu, porówna go z poprzednimi wskazaniami i pisemnym oświadczeniem przedstawionym przez kierowcę.
W dokumencie kierowca będzie musiał zawrzeć właściwy powód wymiany licznika – w przeciwnym razie będzie grozić mu kara. Po badaniu diagnosta wprowadzi informacje do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) i wyda zaświadczenie z wynikiem odczytu.
Rozporządzenie wprowadza również dodatkową opłatę dla kierowców. Ci, którzy chcą wymienić w swoim aucie licznik, będzie musiał zapłacić 50 złotych jeszcze przed rozpoczęciem badania.
Nad przepisami, dopuszczającymi karę więzienia za przekręcenie liczników, rząd pracował od zeszłego roku. Zgodnie z nimi to policja miała spisywać licznik samochodu podczas kontroli drogowej, a uzyskane dane wpisywać do CEPiK. Okazało się jednak, że system ewidencji nie jest jeszcze gotowy, a jego przygotowanie skończy się najwcześniej w 2020 r.
– Nowe prawo nie wyeliminuje samochodów z cofniętymi licznikami z Polski, ponieważ jak wynika z naszej wiedzy, większość samochodów jest poddawana procedurze cofania licznika za granicą, najczęściej w Niemczech, przed ich eksportem na wschód. Jednak w oparciu o nasze doświadczenia z Czech i Słowacji, implementacja takiego prawa może mieć bardzo dobry efekt prewencyjny. Ludzie będą stopniowo zdawać sobie sprawę, że tego typu oszustwo jest czynem karalnym, za który grozi więzienie. Dopóki to prawo nie zostało wprowadzone, "mafia handlarzy cofających liczniki" mogła usprawiedliwiać swoje przestępstwo twierdząc, że nie łamie prawa – mówi Topolova.