Uczeń zapłaci ZUS za korepetytora. Absurdalny haczyk w działalności nierejestrowanej
Możliwość prowadzenia tzw. działalności nierejestrowanej jest dużym ułatwieniem dla osób, które chcą dorobić, np. sprzedając swoje rękodzieło czy udzielając korepetycji. Jeśli ich dochody z tej działalności nie przekroczą określonej kwoty, nie muszą oni jej rejestrować ani odprowadzać składek ZUS. W niektórych przypadkach składki ZUS musi za nich odprowadzić... zleceniodawca.
Zasada ta zaczyna działać, kiedy nierejestrowany przedsiębiorca nie odprowadza w żaden sposób składek ZUS – ponieważ np. pracuje w oparciu o umowę cywilnoprawną. Wówczas to właśnie klient zostaje automatycznie płatnikiem składek na rzecz osoby prowadzącej działalność nierejestrowaną – potwierdza to zresztą wyjaśnienie przesłane portalowi przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
Działalność nierejestrowana
Dorabianie na własną rękę bez konieczności rejestracji i opłacania składek jest legalne od kwietnia 2018 r. na mocy ustawy Prawo przedsiębiorców, wchodzącej w skład Konstytucji biznesu.
Zgodnie z zawartym w niej art. 5, działalność nierejestrowaną może prowadzić osoba, która w okresie ostatnich 60 miesięcy nie wykonywała działalności gospodarczej, a przychód z tej działalności nie przekracza w miesiącu 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia.
Oznacza to, że osoba, która w ciągu miesiąca na swojej działalności nierejestrowanej zarobiła do 1125 zł (czyli 50 proc. minimalnego wynagrodzenia w 2019 r. wynoszącego 2250 zł brutto) nie musi się rejestrować. Działalność nieewidencjowana jest więc raczej rozwiązaniem dla osoby chcącej dorobić, a nie planującej się z działalności utrzymać.