Nie żyje założycielka browaru Hoplala. To ona wymyśliła piwo "Czarny protest"
Dominika Diller (z d. Łapciew) zmarła w wieku zaledwie 29 lat. Była świetnie rokującą bizneswoman, jedną z założycielek browaru Hoplala. 5 proc. wartości sprzedaży tego wyjątkowego, kobiecego, browaru było przeznaczane na rozwój kultury. Forbes umieścił ją na prestiżowej liście "30 przed 30", czyli najzdolniejszych młodych przedsiębiorców w Polsce.
Ze swoim biznesem Polki wystartowały w grudniu 2016 roku. Świetny rezultat osiągnęły dzięki kierowaniu produkcji do kobiet, ciekawym, stonowanym etykietom. Pożądany skutek przyniosło też postawienie na wyraziste nazwy. W ten sposób w polskich sklepach i pubach pojawiła się "Piękna, mądra, zdolna" (Pale Ale), "Niezła Sztuka" (American Saison), albo "Wolna czy zajęta" (Grapefriut IPA).
– W ciągu ostatnich lat widać, że Polacy coraz bardziej dbają o jakość tego, co jedzą i piją. Zamiast czteropaku "Harnasia" wolą kupić jedno, bardziej jakościowe piwo – opowiadała Diller.
Nie tylko biznes
Dużą popularność zdobyło piwo "Czarny protest", który nazwą nawiązuje do słynnego masowego protestu kobiet, który zmusił rząd do wycofania się z ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne.
– Nad tym ostatnim było mnóstwo dyskusji. Ryzykowałyśmy bardzo dużo. Uznałyśmy jednak, że jest to ważny dla nas osobiście temat społeczny, dlatego się na nią zdecydowałyśmy – mówiła Dominika Diller.
Młoda właścicielka przedsiębiorstwa chorowała na białaczkę. Jak czytamy w "Forbes", nie chciała informować opinii publicznej o swojej chorobie.
– Jak na osobę walczącą z rakiem była zadziwiająco pogodna. Skoncentrowana, pewna siebie, z umysłem jak brzytwa. O chorobie świadczyła wyłącznie jej fryzura – tak redaktorzy Forbes wspominają Dominikę Diller.
Przez założeniem browaru skończyła Szkołę Główną Handlową i ESADE Business School, pracowała w start-upie zajmującym się rehabilitacją a także wprowadzała na rynek czekolady Milka.