Początek końca schabowego. O nasz rynek zaczynają walczyć producenci bezmięsnego mięsa
Firma Impossible Foods, producent "bezmięsnego mięsa" chce wejść na rynek Unii Europejskiej. Mimo zawrotnego tempa rozwoju nie jest skazana na sukces, bo o podniebienia mieszkańców Starego Kontynentu walczą też inne firmy.
Jeden z naszych dziennikarzy miał okazję spróbować ich wegemięsa - tu przeczytacie jego wrażenia.
Impossible Foods stara się przede wszystkim o legalizację najważniejszego składnika swoich produktów – hemu. Jest to leghemoglobina sojowa, zawierająca cząsteczki żelaza. Hem wytwarza się z genetycznie zmodyfikowanych drożdży. To właśnie tajemny składnik burgerów amerykańskiego startupu.
Hem jest podobny do hemoglobiny, która znajduje się w krwi zwierząt i ludzi. Dzięki temu "bezmięsne" mięso smakuje bardzo podobnie do prawdziwego. A także wygląda, na pierwszy rzut oka oba produkty bardzo trudno odróżnić.
Zaczyna się prawdziwy wyścig
Hem od Impossible Foods został zatwierdzony w lipcu przez amerykańską Agencję Żywności i Leków FDA i można go znaleźć w sprzedawanych w sklepach produktach tej marki. Problemem firmy w Europie jest fakt, że jej hem jest produkowany ze zmodyfikowanych genetycznie drożdzy. GMO w UE jest na cenzurowanym i proces certyfikacji może potrwać.
W tym czasie rynek bezmięsnych alternatyw dla mięsa mogą podbić inne firmy, produkujące swoje burgery i steki bez dodawania kontrowersyjnych substancji. Nad takimi produktami pracują choćby Nestle czy Beyond Meat.
Najnowszy raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) na temat użytkowania gruntów nie pozostawia wątpliwości – by ochronić klimat, mięsożercy muszą zmienić dietę na bardziej roślinną. Wysokie spożycie mięsa, produktów mlecznych i jaj degraduje klimat i może doprowadzić do niedoborów żywności w przyszłości.
– Aby mieć szansę wykarmienia dziesięciu miliardów ludzi w 2050 r. w granicach naszej planet, musimy przyjąć zdrową, roślinną dietę, ograniczyć marnotrawstwo żywności i inwestować w technologie zmniejszających wpływ na środowisko – powiedział cytowany w komunikacie Johan Rockstrom, były dyrektor Instytutu Badań nad Wpływem Zmian Klimatu w Poczdamie.