Fiskus bierze na celownik e-palaczy. W przyszłym roku ceny ostro uderzą ich po kieszeniach

Patrycja Wszeborowska
Niedługo ceny płynów do papierosów elektronicznych znacznie podskoczą. Eksperci wieszczą nawet 150 proc. podwyżki. Wszystko z powodu objęcia akcyzą płynów do papierosów elektronicznych i wyrobów nowatorskich, która zacznie obowiązywać za około pół roku.
Branża ostrzega, że przez przyszłoroczną akcyzę palacze e-papierosów mocno oberwą po kieszeniach. Pexels.com
Akcyza równa się wzrost cen
Od 1 lipca 2020 roku stawka akcyzy na płyn do papierosów elektronicznych będzie wynosić 50 groszy za mililitr. Opodatkowanie dla wyrobów nowatorskich również będzie drogie – 141,29 złotych za kilogram i 31,41 proc. średniej ważonej detalicznej ceny sprzedaży tytoniu do palenia, jak przypomina portal money.pl.

Choć nowe zasady miały wejść w życie już od początku bieżącego roku, regulator zdecydował wydłużyć czas obecnej zerowej stawki, by producenci przygotowali się do oznaczania towarów znakami akcyzy.

Nawet mimo wydłużenia okresu wdrożenia regulacji, branża nie jest zadowolona. Jak komentuje w rozmowie z serwisem Justyna Lipowicz, prezes LIPRO e-Liquid Production, biznes jest zaskoczony taką decyzją, ponieważ akcyza zazwyczaj dotyczyła jedynie wyrobów tytoniowych i alkoholowych, podczas gdy płyny do e-papierosów zazwyczaj nie zawierają ani tytoniu, ani nikotyny.


– W większości państw UE takie przepisy nie funkcjonują i nie ma wspólnej dyrektywy unijnej, która nakazywałaby wprowadzanie tego podatku. Nie rozumiemy również, dlaczego nasz regulator, nowelizując ustawę, nałożył podatek także na liquidy, które przecież nie zawierają nikotyny – zastanawia się.

Ponadto proponowana przez rząd stawka jest wyjątkowo wysoka i może doprowadzić do podwojenia cen liquidów na sklepowych półkach, a w niektórych przypadkach spowodować nawet wzrost ceny o 150 proc., jak przestrzegają przedstawiciele branży, obawiający się upadku swoich biznesów.

Według danych Euromonitora, popularność e-papierosów jest coraz większa. W zaledwie pięć lat liczba użytkowników odnotowała pięciokrotny wzrost – w 2011 roku e-palaczy było 7 mln, w 2016 roku już 35 mln. Do 2030 roku szacowany jest nawet 17-krotny wzrost sprzedaży e-papierosów na świecie, jak przypominał portal prawokonsumenckie.pl.

E-papierosy mniej zdrowe, niż sądzono
Ministerstwo Zdrowia nie ma złudzeń, że e-papierosy są obojętne dla zdrowia palaczy, zwłaszcza tych w młodym wieku. Ich szkodliwość potwierdzają coraz liczniejsze badania.

Grupa naukowców z brytyjskiej uczelni w Birmingham skoncentrowała się na długotrwałych skutkach e-palenia. Badano, jak zachowują się próbki tkanki płucnej w laboratorium, poddane działaniu pary z e-papierosów. Okazało się, że para z urządzeń negatywnie oddziałuje na makrofagi - komórki oczyszczające układ oddechowy.

Ponadto naukowcy z Penn State University odkryli, że część „aromatów” czy „smaków”, imitujących tytoń, wpływa na produkcję wolnych rodników – substancji uznanych za szkodliwe i wpływające na zagrożenie nowotworami i chorobami serca. W badaniach, obejmujących podgrzewanie kolejnych aromatów, wyszło na jaw, że około 43 proc. z kilkudziesięciu najpopularniejszych aromatów wzmaga produkcję tych substancji.