Urzędy sprzedają prywatnym firmom dane kierowców. Biorą za nie grube miliony

Katarzyna Florencka
Niektóre rzeczy są takie same na całym świecie. Nie tylko w Polsce urzędy cierpią na permanentne niedofinansowanie. Amerykańskie departamenty ds. pojazdów mechanicznych (DMV) wpadły na niecodzienny pomysł, jak podreperować stan swojego konta bankowego: sprzedają prywatnym firmom informacje o kierowcach.
Dane amerykańskich kierowców są sprzedawane aby podreperować budżety tamtejszych WORD-ów. Fot. 123rf.com
A zysk jest z tego niemały. Jak wynika z danych, do których dotarł serwis Motherboard, kalifornijski DMV w roku finansowym 2017/18 na sprzedaży danych kierowców zarobił ponad 52 mln dolarów. Jest to tym ciekawsze, że akurat Kalifornia ma dość restrykcyjne prawo dotyczące ochrony danych osobowych...

Sprzedają dane ubezpieczycielom
Informacje podawane przez kierowców przy składaniu wniosku o prawo jazdy – takie jak pełne imię i nazwisko, adres zamieszkania czy dane rejestracyjne samochodu – sprzedawane są prywatnym podmiotom, wśród których znajdują się m.in. firmy ubezpieczeniowe, potencjalni pracodawcy i producenci pojazdów. Innym urzędom zdarzało się nawet sprzedawać dane... prywatnym detektywom.


Na co wydawane są te pieniądze za sprzedaży prywatnych informacji kierowców? Jak twierdzi w przesłanym Motherboard oświadczeniu przedstawiciel kalifornijskiego urzędu, fundusze te mają pomagać w działalności urzędu i dofinansować m.in. dostępność ubezpieczeń, oceny ryzyka czy badania nad poziomem ruchu oraz szkodliwymi emisjami.