Rozmawiałem z botem, który zna się na kredytach. Powstał, by pomagać frankowiczom

Konrad Bagiński
W Polsce ponad 760 tys. osób nadal spłaca kredyty frankowe. Łączna wartość zadłużenia denominowanego lub indeksowanego we franku szwajcarskim wynosi prawie 103 mld złotych. Prawniczy startup stworzył bota, który postara się im pomóc.
Po wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wielu frankowiczów zobaczyło światełko w tunelu - szansę na zmianę warunków kredytu. Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
HUGO.legal to firma, która rozwija różne narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, które automatyzują powtarzalne procesy prawne i obniżają koszty obsługi prawnej nawet o 75 proc. Jednym z nich jest FrankBot – chatbot stworzony specjalnie po to, aby bezpłatnie udzielać pomocy prawnej dla frankowiczów.

Rozmowa z botem na platformie Facebook Messenger służy przede wszystkim uzyskaniu podstawowych informacji dotyczących potencjalnych roszczeń osób spłacających kredyty frankowe. Chatbot prosi o odpowiednie i kluczowe informacje dotyczące kredytu jaki zaciągnął użytkownik i na tej podstawie analizuje wybrane aspekty konkretnej umowy kredytowej. Frankbot wie, jak znaleźć w umowie zapisy, które mogą zostać zinterpretowane jako klauzule abuzywne, czyli nieuczciwe lub niedozwolone zapisy.


Przetestowaliśmy ten produkt. Jego działanie jest proste. To bot zadaje pytania i w zależności od odpowiedzi realizuje pewien scenariusz. Pytania są zadawane prostym, ludzkim językiem – to niewątpliwa zaleta Frankbota.
Tak wygląda rozmowa z botem - to on zadaje pytaniaFoto: INNPoland.pl
Po rozmowie z użytkownikiem chatbot automatycznie wypełnia dokument – pismo do banku, które klient może wykorzystać, aby dochodzić swoich praw.

– To znaczące ułatwienie zarówno dla frankowicza – ponieważ daje mu wstępne rozeznanie co do przysługujących mu roszczeń – jak i dla prawnika, który po podjęciu przez klienta decyzji o skorzystaniu z profesjonalnej pomocy prawnej, otrzymuje komplet podstawowych informacji o sytuacji prawnej jeszcze przed pierwszym kontaktem z klientem. FrankBot po prostu pozwala zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy – tłumaczy Łukasz Kłos, country manager HUGO.legal i współtwórca chatbota.

Krajobraz po wyroku TSUE
Na początku października br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok ws. kredytów frankowych. Według orzeczenia TSUE, polskie sądy mogą anulować umowę kredytową, jeśli zawarte były w niej klauzule abuzywne. Wyrok europejskiego trybunału dotyczy kredytów indeksowanych we franku szwajcarskim.

Po wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wielu frankowiczów zobaczyło światełko w tunelu - szansę na zmianę warunków kredytu. Skorzystają z niej ci, których umowy zostały sporządzone zgodnie z określonymi zasadami – a właściwie: wbrew nim.

Zgodnie z wyrokiem TSUE unieważniony lub “odfrankowany” może zostać kredyt, którego biorca podpisał umowę zawierającą tzw. klauzulę abuzywną, czyli zapis, świadczący o tym, że bank świadomie działał na jego niekorzyść.

Odpowiedź na pytanie, jakie zapisy mają taki charakter, dla laika może jednak nie być łatwa – podobnie jak poszukiwania kancelarii, która rzetelnie zapozna się ze sprawą. I nie chodzi bynajmniej o to, że w internecie nie znajdziemy stosownych ofert. Wręcz przeciwnie: obietnice "odfrankowienia" kredytu coraz częściej zauważymy na internetowych banerach.

Sądowa batalia z bankami ws. kredytów frankowych wiąże się jednak z tym, że trzeba poświęcić dużo czasu na to, aby dobrze się do tego przygotować. Należy też liczyć się z poniesieniem kosztów usług prawnych związanych z tworzeniem odpowiednich pism sądowych i bankowych.

– Czynności procesowe także oznaczają koszty. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę i dlatego też chcemy bezpłatnie pomóc wszystkim frankowiczom na pierwszym etapie dochodzenia przez nich swoich praw. Według naszych wyliczeń, jesteśmy w stanie obniżyć koszty obsługi prawnej nawet o 75 proc. – mówi Łukasz Kłos.

Warto pamiętać, że niektóre firmy życzą sobie nawet ponad 100 tysięcy za pomoc w odfrankowieniu kredytu.