Na Jowiszu nagle pojawiła się nowa burza. Wraz z innymi stworzyła fascynujący wzór

Katarzyna Florencka
Największa planeta Układu Słonecznego znana jest z szalejących na niej gigantycznych burz. Najbardziej znaną jest z nich jest Wielka Czerwona Plama – subtelny antycyklon o średnicy większej od średnicy Ziemi. Równie fascynujący jest jednak południowy biegun planety, gdzie kilka szalejących burz karnie ustawiło się w... regularny kształt sześciokątu.
Gigantyczne burze na południowym biegunie Jowisza układają się zaskakująco regularnie. Jak widać na fotografii w podczerwieni, po pojawieniu się nowej burzy, utworzyły one sześciokąt. Fot. NASA/JPL-Caltech/SwRI/ASI/INAF/JIRAM
Wysłana przez NASA sonda Juno od 2016 roku dostarcza nam coraz to nowych zdjęć i pomiarów Jowisza: to dzięki niej astronomowie mieli okazję zapoznać się z niesamowitymi polarnymi regionami planety.

Burzliwe sprawy
Sonda Juno pokazała nam, że na obydwu biegunach planety ma miejsce podobne zjawisko. Gigantyczne burze (każda z nich mniej więcej wielkości Stanów Zjednoczonych) układają się tam w zaskakująco regularne kształty: na północy wokół centralnej burzy skupiało się dziewięć, a na południu – pięć innych. Co ciekawe, burze na południu tworzyły niemal idealny pięciokąt.


Okazało się jednak, że na tym nie koniec.
Sonda Juno od 2016 roku pozwala nam obserwować Jowisza w ogromnych detalach. Tak wyglądał południowy biegun gazowego giganta w grudniu 2017 roku.Fot. NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/Gerald Eichstädt
Regularny wzór

W listopadzie bowiem, podczas kolejnej rundy pomiarów, Juno odkryła zaskakującą rzecz. Na południowym biegunie Jowisza pojawiła się bowiem nowa, mniejsza burza. Zamiast jednak w czymkolwiek przeszkodzić, zdaje się idealnie dopasowywać do reszty. Inne burze karnie przesunęły się, robiąc miejsce dla nowej koleżanki: co oznacza, że tamtejszy pięciokąt oficjalnie stał się sześciokątem.

– Cyklony te są przykładem nowych, niezarejestrowanych wcześniej zjawisk pogodowych, których nikt dotychczas nie przewidział – przyznaje Cheng Li z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Równocześnie jednak oczekuje, że kolejne przeloty Juno dostarczą nowych danych, które pomogą nam choć trochę lepiej zrozumieć prawa rządzące jowiszowymi burzami. A będzie to spore wyzwanie zwłaszcza, że nawet ziemska pogoda potrafi nas nieźle zaskoczyć.