Praca jak każda inna. Tyle tylko, że tworzysz rzeczy, które polecą na Jowisza

Katarzyna Florencka
Nie da się ukryć, całkiem ciekawe rzeczy dzieją się ostatnimi czasy w sferze kosmicznej: powrót człowieka na Księżyc, eksploracja innych światów, nawet badanie Słońca... A jeszcze bardziej ekscytujące jest to, że częścią tej historii można dzisiaj zostać również mieszkając i pracując w Polsce.
Aby pracować w firmie kosmicznej, niekoniecznie trzeba być inżynierem. Ale zdecydowanie to nie zaszkodzi. Na zdjęciu: inżynierowie NASA testują czyszczenie lustra kosmicznego teleskopu Jamesa Webba. Fot. NASA/Goddard/Chris Gunn
Mamy bowiem w naszym kraju firmy działające w branży, mamy Polską Agencję Kosmiczną, jesteśmy członkami agencji europejskiej... A sektor kosmiczny usilnie poszukuje pracowników – i to niekoniecznie samych inżynierów.

Firmy jak każde inne
Zanim jednak damy się uwieść magii przestrzeni kosmicznej i zdecydujemy się na karierę w firmie z tej branży, należy uświadomić sobie, że nie będzie to żadna mistyczna przygoda – a tak naprawdę praca jak każda inna

Sektor kosmiczny warto trochę odczarować i powiedzieć, że firmy działające w nim są podobnie zorganizowane, jak w innych gałęziach gospodarki – zauważa w rozmowie z INNPoland.pl Paweł Wojtkiewicz, prezes Zarządu Pracodawców Sektora Kosmicznego, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV.


Czyli jest tak, jak w każdym biznesie: – W firmie "kosmicznej" mamy inżynierów, mamy management, osoby zajmujące się marketingiem i PR, w większych przedsiębiorstwach mogą pracować również osoby odpowiedzialne na przykład za utrzymanie produkcji – wylicza.

Polski sektor kosmiczny znajduje się zresztą w tym momencie w bardzo ciekawym miejscu: końca dobiega właśnie okres, który można nazwać jego dzieciństwem. Impuls do jego rozwoju dało bowiem przystąpienie Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) przed siedmioma laty, a pierwsza fala pracowników pochodziła przede wszystkim z uczelni i instytutów badawczych.

W tym czasie też polskie firmy "kosmiczne" miały trochę łatwiej. W ramach specjalnego programu ESA organizowała bowiem konkursy przeznaczone tylko na nasz rynek – tak, aby rodzime przedsiębiorstwa miały okazję zdobyć doświadczenie, oswoić się z wymaganiami konkursów.

Kto może pracować w sektorze kosmicznym?
Program ten dobiega końca – więc chyba nic dziwnego, że i wymagania kadrowe przemysłu są inne niż na samym początku. Inaczej niż w start-upie, gdzie dwie czy trzy osoby zajmują się wszystkim, większa firma zaczyna potrzebować specjalistów z różnych dziedzin.

Co ciekawe, kariera w firmie związanej z kosmosem może być niezłą opcją dla osoby po... stosunkach międzynarodowych. I w sumie jest to całkiem logiczne, jeśli się o tym chwilę pomyśli. Jak tłumaczy Paweł Wojtkiewicz, sektor kosmiczny jest cały czas bardzo mocno powiązany z polityką i bardzo dużo zależy od decyzji politycznych, zarówno podejmowanych na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym.
Przygotowania do startu jednej misji kosmicznej trwają całe lata i biorą w nich udział dziesiątki firm i instytucji. Stanie się częścią tej historii jest więc jak najbardziej możliwe.Fot. ESA/L. Guilpain - CC BY-SA IGO 3.0
– Ogromny wpływ na to, jak sektor kosmiczny rozwija się w Europie, mają wszystkie programy Komisji Europejskiej i to, jak w ogóle Unia Europejska funkcjonuje. To sprawia, że z powodzeniem w tej branży mogą odnaleźć się osoby np. po stosunkach międzynarodowych czy kierunkach ekonomicznych, które mają dobre pojęcie o tym, jak funkcjonują rynki międzynarodowe – podkreśla.

Kluczem jest doświadczenie
Osoba, która ma ochotę zmienić karierę, może jednak na wstępie oswoić się ze świadomością, że być może najpierw będzie musiała swoje odpracować na niższych stanowiskach. W przemyśle kosmicznym kluczowe jest doświadczenie w kosmicznych projektach. Do tego w cenie jest również wszechstronność.

– Zarówno jednak w przypadku inżynierów, jak i osób innej profesji bardzo duże znaczenie odgrywa doświadczenie. W sektorze kosmicznym dobrze sprawdza się zestaw specyficznych umiejętności – najlepiej jest łączyć kilka profesji. Zatem, jeśli jest się programistą, to oprócz znajomości różnych języków programowania dobrze jest być równocześnie np. elektronikiem lub fizykiem – mówi Paweł Wojtkiewicz.

Niekoniecznie tylko kosmos
Jeśli nawet rekrutujący nie będą łaskawi i nie dostaniemy się do jednej z kilkunastu firm, które w naszym kraju zajmują się przede wszystkim tematami kosmicznymi – nic straconego.

– Trzeba pamiętać, że dla wielu firm działalność w sektorze kosmicznym stanowi zaledwie ułamek ich aktywności biznesowej. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę wszystkie te firmy i instytuty badawcze, a nawet uczelnie, możemy powiedzieć, że w Polsce w sektorze kosmicznym pracuje ok. 900 osób.

W tej grupie przeważają małe i średnie przedsiębiorstwa. – Nie mamy żadnych firm, które zatrudniają 200 lub więcej osób i działają tylko w sektorze kosmicznym – zaznacza mój rozmówca.

A ile można w polskiej firmie kosmicznej zarobić? Ano, to już zależy.

– Pensje są przeróżne i zależą – tak, jak w każdym innym sektorze – od tego, co się robi w firmie oraz od regionu kraju, w jakim się pracuje. Ale zawsze przy okazji tego tematu wspominam o tym, że akurat w naszej branży oprócz wynagrodzenia, które jest bardzo ważne, jest też także pewna dodatkowa korzyść z tytułu tego, że pracujemy w naprawdę bardzo ciekawych projektach – przekonuje Paweł Wojtkiewicz.