Eksperci nie mają złudzeń. Inflacja w przyszłym roku mocno uderzy nas po kieszeniach
Możemy już łapać się za portfele. Wzrost inflacji w przyszłym roku może być na najwyższym poziomie od lat, a w pierwszych miesiącach może sięgnąć nawet 4 proc.
Zaboli zwłaszcza początek roku. Ekonomiści oceniają, że w pierwszych miesiącach 2020 r. wzrost inflacji może wynieść od 3,5 do nawet 4 proc. Później sytuacja się ustabilizuje, jeśli nie pojawią się żadne niespodziewane czynniki, które wymusiłyby jeszcze większą podwyżkę cen. Ale i tak w skali roku może wynieść nawet 3 proc. wobec 2,3 proc. w 2019 r.
Prąd droższy dla klientów Tauronu
Urząd Regulacji Energetyki ogłosił kilka dni temu, że jedynym sprzedawcą energii elektrycznej, któremu zatwierdził taryfy na 2020 rok okazał się Tauron – indywidualnych klientów tej firmy czekają podwyżki w wysokości ok. 9 zł. Reszta przedsiębiorstw energetycznych, czyli PGE, Enea i Energa, od stycznie będzie używała dotychczasowych taryf – rachunki ich klientów wzrosną jedynie o taryfę przesyłową (tj. pomiędzy 0,6 zł a 1,8 zł).
Niekoniecznie oznacza to, że klienci reszty długo będą mogli cieszyć się brakiem podwyżek. Choć nie jest pewne, dlaczego propozycje tych firm zostały przez URE odrzucone, wszystkie trzy przedsiębiorstwa będą mogły w ciągu roku próbować korygować swoje taryfy.
Coraz więcej płacimy za żywność
Wzrost cen żywności w tym roku odczuliśmy chyba wszyscy. Zaś ich wzrost nie jest zależny jedynie od inflacji. Swoje trzy grosze do kwot, które płacimy w sklepach, dorzucają również koszty energii i wody, płaca minimalna, akcyza na papierosy i alkohol oraz susza.
I tak, wielkim dziedzictwem 2019 roku pozostanie pietruszka droższa od schabu, główka kapusty w cenie zbliżonej do 10 zł oraz chleb, który w ciągu roku zdążył podrożeć aż o 54 proc.
Tymczasem minister rozwoju Jadwiga Emilewicz stwierdziła niedawno, że choć ceny na sklepowych półkach rzeczywiście rosną, to nie jest to powód do zmartwień. Według niej zwyżki rekompensują „rosnące wynagrodzenia i dochody dyspozycyjne gospodarstw domowych”.